Na podstawie dokumentacji przedrozbiorowej z 1768 roku stworzono wizualizację sądeckiego zamku z okresu jego świetności. Efekty pracy grafików stały się pretekstem, aby znów powrócić do próby znalezienia odpowiedzi na pytanie: co począć z ruinami warowni wzniesionej nad Dunajcem przez króla Kazimierza Wielkiego. Próbować odbudować, czy zabezpieczyć przed niszczącym działaniem czasu i zostawić resztki budowli w ich obecnym kształcie? Dostępną dokumentację oraz projekty według których mogłaby odbywać się ewentualna rekonstrukcja przedstawił dziś Jarosław Suwała, prezes Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
-Ten zamek to nasza chluba i duma. Dlatego kilka miesięcy temu poprosiłem prezesa SAAR, aby zajął się tematem i sprawdził jakie są dostępne informacje i dokumenty oraz jakie są możliwości. Do tej pory nie została przeprowadzona kwerenda, która dałaby bazę do rozmów o możliwościach odbudowy zamku królewskiego – mówił prezydent Ludomir Handzel.
Władze miasta deklarują, że zapłacą za dokumentację niezbędną do dalszych rozważań i pokryją część kosztów prac archeologicznych. Chodzi o około 57 tys. zł.
Później przyjdzie czas na wytyczenie planu dalszych działań, przede wszystkim na decyzję czy jest sens i czy są możliwości, aby na na bazie ruin odtworzyć budowlę użytkową.