Wielki kryzys Sandecji trwa. Bolesna porażka w arcyważnym meczu.

Wielki kryzys Sandecji trwa. Bolesna porażka w arcyważnym meczu.

Ekstraklasa, 27 kolejka. W meczu dwóch zespołów z dolnych rejonów w tabeli, Sandecja Nowy Sącz przegrała u siebie (w roli gospodarza gra na stadionie w Niecieczy) z Piastem Gliwice. Dla sądeczan był to osiemnasty mecz bez zwycięstwa. Biało-czarni są na dnie ligowej tabeli, a do zakończenia sezonu pozostało już tylko 10 kolejek.

SANDECJA NOWY SĄCZ – PIAST GLIWICE 0:3 (0:2)

0:1 Szczepaniak 15, 0:2 Angielski 32, 0:3 Valencia 90(+1)

Żółte kartki: Benga, Kasprzak dwie, Grić, Mraz – Korun, Pietrowski, Hateley. Czerwona kartka: Kasprzak (Sandecja) w 68 minucie w konsekwencji dwóch żółtych.

SANDECJA: Gliwa – Bartosz (83 Danek), Baran, Benga, Mraz – Ksionz (46 Piszczek), Grić, Trochim, Kasprzak, Brzyski (73 Małkowski) – Kolev.

PIAST: Szmatuła – Konczkowski, Czerwiński, Korun, Pietrowski – Zivec, Angielski (89 Dziczek), Hateley, Jodłowiec, Badia (89 Valencia) – Szczepaniak (74 Papadopoulos).

Sandecja nie zdała kolejnego bardzo ważnego sprawdzianu. Sądeczanie ostatni raz wygrali 17 września ubiegłego roku, a dzisiaj kolejny raz pokazali się z fatalnej strony. W tym roku, pod wodzą nowego trenera Kazimierza Moskala jeszcze nie wygrali. Piast od początku meczu miał znacznie większą ochotę do gry, widać było, że goście są lepiej przygotowani do tego spotkania.

Goście swoją przewagę udokumentowali już w 15 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Badia, a Szczepaniak z bliskiej odległości pokonał bezradnego Gliwę. Piast nie zamierzał rezygnować z dalszych ataków. Sandecja w ofensywie była niemrawa, a również w obronie grała bardzo niepewnie, dlatego druga bramka dla rywali wisiała w powietrzu. Jodłowiec przejął piłkę źle wybita przez Gliwę, podał do Angielskiego, a ten nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. W końcówce gospodarze próbowali poderwać się do ataków, ale nic konkretnego z tego nie wychodziło.

Po zmianie stron Piast kontrolował wydarzenia na boisku, mając kolejne okazje na podwyższenie rezultatu. Od 68 minucie miał dodatkowo ułatwione zadanie, bo za drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska wyrzucony został Kasprzak. Sandecja rozegrała jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. W doliczonym czasie gry Piast zdobył zasłużenie jeszcze trzeciego gola, gdy szybką kontrę wykończył Valencia. Po takiej grze w Nowym Sączu coraz mniej kibiców wierzy w utrzymanie.

 

Czytaj też:

Trener Sandecji po porażce 0:3: Musimy spojrzeć w lustro! To nie może dłużej trwać [wideo]

 

Reklama