W Ostoi strajk na nartach. Sądecki klub odwołał strajk i pozostał zamknięty. W Zakopanem szturm na Góraleczkę

W Ostoi strajk na nartach. Sądecki klub odwołał strajk i pozostał zamknięty. W Zakopanem szturm na Góraleczkę

Ostoja w powiecie limanowskim codziennie zaprasza na „strajk” na nartach. Klub muzyczny w Nowego Sącza przekłada „strajk” i nadal jest zamknięty. A w Zakopanem – szturm na „strajkującą” Karczmę Góraleczka… Przedsiębiorcy w rozterce przed czym się ratować: przed bankructwem czy karami sanepidu.

– Czy ktoś z jeżdżących dostał mandat? – pyta pan Patryk zainteresowany zimową rekreacją  jedynej w regionie stacji narciarskiej, która mimo rządowych restrykcji zdecydowała się 19 stycznia otworzyć stok. Chodzi o Ostoję Koninki, ośrodek w powiecie limanowskim.

– Byłam w czwartek i wtorek, mandatu nie dostałam. Nie było od kogo – opowiada jedna z pań, która skorzystała z zaproszenia gospodarzy stacji.

–  Byłam w piątek, przyjechał radiowóz. Chcieli wlepić mandaty, ale skontrolowali oświadczenia, nie mieli podstaw do nałożenia i odjechali. Siła w partii – relacjonuje pani Anna.

Każdy, kto zawita do Koninek – wypełnia deklarację przygotowaną dla osób zainteresowanych „spotkaniem partyjnym” jakie odbywa się co kwadrans na górnej stacji kolejki Tobołów

– Rozmawiamy o sprawach partii Strajk Przedsiębiorców, członkowie są więc chronieni zapisami ustawy o partiach politycznych – mówi Józef Pasek, właściciel stacji.

W rozmowie z mediami podkreśla, że skoro nie może liczyć na rządową pomoc, musiał znaleźć sposób na przetrwanie, zapłacenie rachunków, utrzymanie pracowników. Podkreśla, że dystans między narciarzami, którzy po „spotkaniu partyjnym” zjeżdżają na dół wynosi 100 – 200 metrów, krzesełka kolei linowej dzieli zaś odległość 15 metrów.

 – Wyciąg w Koninkach z pojedynczymi krzesełkami i odległościami pomiędzy nimi spełnia nawet dwukrotnie zalecenia odnośnie zachowania dystansu. Myślę, że jest tam zdecydowanie bezpiecznej niż w zatłoczonych sklepach spożywczych, ulicach czy komunikacji miejskiej – dzieli się swoją refleksją jedna z kobiet, które odwiedziły stację po jej otwarciu w lockdownie.

Oprócz Ostoi Koninki na otwarcie zdecydowali się właściciele następujących ośrodków narciarskich:

  • Stacja Narciarska Cisowa / Pilica – Jura Krakowsko-Częstochowska
  • ON Chrzanów na Lubelszczyźnie
  • Stacja Kazimierz na Lubelszczyźnie
  • Szwajcaria Bałtowska w Świętokrzyskim
  • Sabat Krajno w Świętokrzyskim
  • Ostoja Koninki w Małopolsce
  • Chyrowa Ski na Podkarpaciu

Na otwarcie w lockdownie nie zdecydował się,  mimo wcześniejszych zapowiedzi, właściciel nowosądeckiego Infinity Music Club.

Po długich rozmowach z prawnikami, oraz osobami które postanowiły również otworzyć swoje lokale, stwierdzamy, że nie uda się to, przynajmniej w najbliższym czasie. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy sami z takim wydarzeniem w naszym małym mieście. Żadne inne lokale nie zastrajkują. Jako jedyni nie wygraMY! Każdy zdaję sobie sprawę że z dniem otworzenia lokalu szykuje się gruba obława. Jesteśmy zmuszeni przełożyć datę imprezy, aby mieć większe szansę. Zabezpieczamy się prawnikami oraz adwokatami z najlepszych kancelarii abyśmy byli w stu procentach pewni. Organizacja Strajku musi być idealnie zaplanowana aby była bezpieczna dla nas, a przede wszystkim dla Was. Z naszej strony jesteśmy przygotowani kompleksowo pod względem obsługi barów, ochrony, dj-ów, reżimu sanitarnego. Pozostała tylko kwestia prawna, która jest w tej chwili kluczowa. Sytuacja jest fatalna: zero pomocy, zero tarcz od rządu, ale niestety nie uda się to w tym tygodniu” – tłumaczą gospodarze Infinity Music Club w mediach społecznościowych swoją decyzję o przełożeniu otwarcia z tego weekendu na bliżej nie określony czas.

Sekretarz generalny zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej Sławomir Grzyb szacuje, że po 18 stycznia wznowiło działalność nawet 20 tys. przedsiębiorców w skali kraju.

Do Izby dotarły informacje, że tylko jednego dnia sanepid przeprowadził ponad 1300 kontroli w ponownie otwartych lokalach, stąd takie szacunki dotyczące skali otwarć. Drastycznie inne szacunki przedstawiła w piątek wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk, która na antenie Polsat News oświadczyła, że w skali całego kraju „mamy około 70-80 obiektów z branży gastronomicznej, które mimo obostrzeń postanowiły się otworzyć”.

Zarząd Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej nie otrzymał na razie żadnych informacji o karach sanepidu dla przedsiębiorców „strajkujących” poprzez powrót do pracy.

Ale sposób, w jaki są przeprowadzane, czyli dwie osoby z sanepidu i pięciu policjantów, wskazuje na wywołanie efektu zastraszenia – ocenił w rozmowie z PAP Sławomir Grzyb.

Jak dodał – jeśli nic się nie zmieni w kwestii wsparcia dla poszkodowanych przez zamknięcie firm, to na koniec marca restauratorzy złożą pozew zbiorowy przeciwko rządowi.

Na filmie poniżej  – popyt na ofertę strajkującej karczmy w Zakopanem.

Film przesłany przez naszego Czytelnika.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama