W kuchni powinna towarzyszyć nam tajemnica

W kuchni powinna towarzyszyć nam tajemnica

Okrasa

Rozmowa z Karolem Okrasą, popularnym polskim kucharzem. Wspólnie z niemniej popularnym kaznodzieją, dominikaninem o. Adamem Szustakiem, opracował „Biblię od kuchni”. W książce, która ukazała się nakładem sądeckiego wydawnictwa RTCK (Rób To Co Kochasz), biblijne opowieści „komentuje” swoimi autorskimi przepisami, jakich do tej pory nie przygotowywał.

– W pierwszym odcinku videobloga RTCK oraz książce „Biblia od kuchni” proponuje Pan połączenie z pozoru do siebie niepasujące – ryby i boczku. A jednak. Czy kiedy rozpoczynaliście pracę z o. Adamem Szustakiem podobnie myśleliście o swoim „połączeniu”?

– Na pewno zaskoczeniem dla mnie było połączenie tych naszych różnych dziedzin i charakterów. On duchowny, ja kucharz. Jak się jednak okazało, dla ojca Adama moja profesja wcale nie jest tak odległa. Z tego, co zdążyłem się zorientować, lubi gotować. Dla mnie świat duchowy, który ojciec Adam prezentuje i rozpowszechnia, też nie jest zupełnie obcy. W takiej bowiem wierze zostałem wychowany i taką pielęgnują, choć nie praktykuję tak jak on.

– Przyszło Panu kiedykolwiek do głowy, by czerpać inspiracje kulinarne z Biblii?

– Bezpośrednio nie, ale bardzo często w swoich programach poruszałem temat postu. Posty bowiem odgrywały w życiu człowieka zawsze ogromną rolę. W naszej kulturze, tradycji zajmowały niemal połowę dni w roku. W „Biblii od kuchni” ojciec Adam, prowadząc nas przez poszczególne krainy, opisywane na kartach „Biblii”, też porusza kwestie postu – tego czego ludzie się wyrzekali i jakie to miało znaczenie. W polskim poście były zastrzeżone produkty pochodzenia zwierzęcego, co było bardzo restrykcyjnie przestrzegane. Nie używano wówczas nawet masła, śmietany czy miodu. Dopuszczona jednak była ryba, która pojawiała się na stołach nieco zamożniejszych osób i pozwalała co nieco okrasić ten okres materialnego postu. Bo nie mówimy tu o poście wewnętrznym.

– I nie mówimy tu także o rybie na boczku…

– No tak, nie mówimy w poście o rybie na boczku (śmiech). Niemniej inspirując się „Biblią”, starałem się wydobyć wspaniałą kulturę stołu, wspólnego posiłku oraz tradycję kuchni polskiej, którą z kolei zgłębiam od lat. Nieustannie pokazuję, jak ona jest bogata i piękna. Mamy niesamowity amulet, którym możemy się posługiwać w życiu codziennym, by nie było nudno i monotonnie. Żebyśmy nie popadali w pułapkę rutyny. To zresztą formułuję we wstępie do naszej „Biblii od kuchni”. Ważne jest, aby cały czas chciało nam się szukać, odkrywać i tworzyć w kuchni.

– Tak jak w życiu – jakby to prawdopodobnie przełożył na swój język ojciec Adam – nieustannie szukać i doświadczać Prawdy?

– Mocne słowa. Mam nadzieję, że ojciec to zaakceptuje. Inspirując się przypowieściami ojca Adama, podkreślam, że w kuchni powinna towarzyszyć nam tajemnica, bo to ona skłania do poszukiwań. W naszym życiu też przecież chodzi o szukanie i dzielenie się z innymi nowo odkrytymi rzeczami.

– Gdyby przyszło Panu zamienić się rolami z ojcem Adamem, jakie słowo usłyszelibyśmy od Karola Okrasy na Boże Narodzenie? (…)

Całość przeczytasz w świątecznym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego””. Za darmo!:

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama