W porządku obrad dzisiejszej sesji znalazł się gorący punkt dotyczący projektu uchwały o dopłatach do cen wody i odprowadzania ścieków dla mieszkańców Nowego Sącza. Trwa dyskusja na ten temat. Debatę rozpoczęła ją w imieniu wnioskodawców (klub PiS Wybieram Nowy Sącz) Iwona Mularczyk, przewodnicząca samorządu.
– My nie mówimy o dopłatach do wodociągów, tylko dla mieszkańców. Dziś mieszkańcy płacą 100 procent stawki za wodę i ścieki. Chcemy, aby płacili mniej. Wysokość taryfy nie została zmieniona i nie będzie zmieniona do 2021 roku. Uważamy że w tym trudnym czasie epidemii dodatkowe wsparcie dla mieszkańców jest ważne, potrzebne – przekonywała Iwona Mularczyk. – Panie prezydencie, posiada pan wolne środki z ubiegłego roku. Uważamy że te wolne środki powinny zostać przeznaczone na dopłatę do wody dla mieszkańców. Projekt uchwały przewiduje, że ta dopłata będzie wynosiła 2 złote i 19 groszy do każdego metra sześciennego. Rocznie 4 – osobowa rodzina zużywająca średnio 4 metry sześcienne wody miesięcznie otrzyma 1000 zł wsparcia w tej formie.
Radna Iwona Mularczyk zaapelowała o przyjęcie projektu uchwały ponad politycznymi podziałami. Prezydent Ludomir Handzel – jak łatwo się domyśleć skrytykował projekt swoich oponentów.
– To jest oszustwo, że to jest ulga dla mieszkańców. To tani populizm i zwykłe rozdawnictwo: dać wszystkim z budżetu czy potrzebują, czy nie. W mieście funkcjonuje program dopłat dla tych, którzy takich dopłat potrzebują. Wnioskodawcy chcą wprowadzić bałagan i podwójne dofinansowanie tej samej usługi. Przecież komuś trzeba będzie te pieniądze zabrać. Być może chodzi o to, aby uniemożliwić nam planowany wykup udziałów w Sądeckich Wodociągach. Dopłaty rozleniwią zarząd spółki, a to właśnie zarząd powinien zadbać aby jak najmniejszymi kosztami obciążać mieszkańców. Drodzy państwo…. Nie może być tak, żeby ogon merdał psem. Wnioskodawcy chcą, abyśmy jako miasto nie mieli kontroli nad wodociągami – stwierdził prosząc o odrzucenie projektu uchwały o dopłatach.
– Nie wskazujecie państwo źródła finansowania – zwrócił uwagę radny Józef Hojnor szacując, że konsekwencje finansowe uchwały to 8 – 11 milionów złotych, o które trzeba uszczuplić budżet miasta Nowego Sącza.
– To jest szczyt populizmu. Chcecie uchwalić super-prezent, żeby ludzie myśleli o wnioskodawcy dobrze – dodał.
– Podstawową zasadą służby publicznej jest zasada pomocniczości. Ona opiera się tylko na jednej tezie: pomaga państwo, samorząd, administracja tym, którzy tej pomocy potrzebują. Tymczasem od kilku lat mamy w Polsce do czynienia z tendencją, aby pomagać wszystkim równo. To jest z fundamentu niesprawiedliwe. Nadto w tym konkretnym wypadku jest to niezgodne prawem. Przecież to jest nieprzyzwoite żebyśmy my – radni domagali się dopłat do wody dla siebie. Przecież my ich nie potrzebujemy. A takich ludzi jest wielu, którzy dofinansowania nie potrzebują, którzy potrzebują rozwoju miasta a nie dopłat do wody. Wszystkim po równo oznacza niesprawiedliwie i niezgodnie z prawem – argumentował swój sprzeciw radny Leszek Zegzda.
– Przyjęcie tej uchwały spowoduje paraliż inwestycyjny miasta przynajmniej do końca tego roku – ostrzegał wiceprezydent Artur Bochenek.
Oponenci projektu uchwały apelowali także o to, aby w głosowaniu nad nią nie brał udziału Wojciech Piech, którego żona pracuje w spółce Sądeckie Wodociągi.
Ostatecznie uchwała została przyjęta. Radni PiS – Wybieram Nowy Sącz zagłosowali za. Pozostali nie brali udziału w głosowaniu.
Obrady można śledzić pod poniższym linkiem: www.dts24.pl/sesja
projekt uchwały o dopłatach: projekt – nr 349 – dot. dopłat do taryfy woda+ścieki