W sobotnim meczu 33. kolejki Fortuna 1 Ligi piłkarze Sandecji zremisowali w Nowym Sączu z Rakowem Częstochowa 2:2.
Po spotkaniu głos zabrał Marek Papszun, szkoleniowiec gości, którzy już wcześniej awansowali do ekstraklasy.
– Do Nowego Sącza przyjechaliśmy z chęcią zwycięstwa i niewiele nam ku temu zabrakło – przyznał.
– Niestety, ostatecznie nie osiągnęliśmy założonego celu z czego jesteśmy niezadowoleni. Nadal jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli, ale nasza przewaga zdecydowanie zmalała – zauważył Papszun.
Czytaj również: TRENER SĄDECZAN PO REMISIE Z NAJLEPSZĄ DRUŻYNĄ LIGI: „TAKĄ SANDECJĘ WIDZIELIŚMY”
– To wszystko powoduje, że o mistrzostwo ligi zagramy z Wigrami Suwałki. Może to dobrze, bo dzięki temu emocje będą do samego końca. Jeśli chodzi o sam mecz to według mnie razem z Sandecją stworzyliśmy dobre widowisko. W obu ekipach wystąpiło wielu młodych graczy, co można uznać za spory plus. Cieszy mnie, że mój młodzieżowiec wywalczył rzut karny, a także miał udział przy drugim trafieniu. To ważne, bo dzięki temu nabiera arcyważnego doświadczenia – podsumował.
Raków Częstochowa na kolejkę przed końcem ma dwa „oczka” przewagi nad wiceliderem ŁKS. Sandecja jest czwarta i na takiej pozycji zakończy bieżące rozgrywki.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Fot. Sandecja.pl