Sandecja w Rzeszowie sięgnęła po pełną pulę

Sandecja w Rzeszowie sięgnęła po pełną pulę

fot. archiwum Sandecja.pl

I liga. Sandecja Nowy Sącz wygrała na wyjeździe z Resovią Rzeszów.

 

 

RESOVIA RZESZÓW – SANDECJA NOWY SĄCZ 0:1 (0:1)

0:1 Kasprzak 37.

RESOVIA: Łakota – Komor, Jaroch, Kubowicz (77 Strózik), Mikulec (70 Pietraszkiewicz) – Wasiluk, Soljic, Antonik (61 Rostkowski), Adamski – Wróbel, Twardowski (46 Hilbrycht).

SANDECJA: Pietrzkiewicz – Słaby, Kobryń, Rudol, Boczek – Kasprzak (46 Fall), Chmiel, Sovsic, Zych (80 Prochownik) – Walski, Dikov (80 Piter-Bucko).

W sztabie szkoleniowym rywali Sandecja nie zastała już Radosława Mroczkowskiego. Szkoleniowiec, który w przeszłości wprowadzał sądeczan do Ekstraklasy, kilka dni temu został zwolniony przez rzeszowski klub.

Gospodarze rozpoczęli ofensywnie i już w pierwszych minutach nieznacznie niecelny starzał oddał Antonik. Sandecja poważniej bramce rywali zagroziła w 25 minucie, gdy strzał Walskiego z trudem obronił bramkarz Resovii. W odpowiedzi Pietrzkiewicza sprawdził Wróbel, a po chwili Antonik zmarnował stuprocentową okazję.

Zmarnowana sytuacja wkrótce zemściła się na Resovii. Po podaniu Sovsica celny strzał oddał Kasprzak.

W drugiej połowie Resovia próbowała odrobić straty, ale groźne były również kontry Sandecj. Już w 52 minucie bliski podwyższenia rezultatu był Sovsić, jednak w decydującym momencie chorwackiemu zawodnikowi zabrakło precyzji. Po chwili szansę na gola miał Dikov, ale również po jego uderzeniu piłka nieznacznie minęła bramkę Resovii. W 70 minucie gospodarze mieli świetną okazję na wyrównanie. Pietrzkiewicz w znakomitym stylu obronił groźny strzał Hilbrychta. W 75 minucie po strzale Jarocha piłka odbiła się od poprzeczki. Po okresie przewagi Resovii, w końcówce Sandecja ponownie kontrolowała wydarzenia na boisku osiągając zwycięstwo na trudnym terenie.

Reklama