Dziś o godz. 15. przy Kilińskiego 47 Sandecja rozegra mecz z GKS Katowice. To pierwszy sportowy pojedynek sądeckiej drużyny w wiosennej rundzie. Piłkarskich potyczek w Nowym Sączu niestety będą mogli oglądać z trybun kibice. Przyczyną jest brak zgody komisji licencyjnej PZPN na obecność na terenie obiektu, który cały czas jest w trakcie budowy.
– Cel postawiony przed zespołem na wiosnę jest jasny: pierwsza szóstka. Nie będzie łatwo, ale będziemy walczyć o swoje – powiedział Miłosz Jańczyk prezes MKS Sandecja w rozmowie z RTK.
„Punkt zaczepny przy obu ekipach możemy znaleźć w osobach Kamila Słabego, Damiana Chmiela czy trenera Dariusza Dudka. Dwóch naszych zawodników reprezentowało barwy GKS-u odpowiednio w sezonach 2017/2018 (wiosna) oraz 2011/2012, z kolei szkoleniowiec „Biało-Czarnych” zasiadał na ławce trenerskiej śląskiej drużyny w 22. spotkaniach (15.10.2018 – 19.05.2019). Nasz niedzielny rywal plasuje się na trzynastej pozycji z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową. GKS stracił 33. bramki, co jest jednym z gorszych wyników w lidze, natomiast zdobył ich dwadzieścia pięć, o jedną więcej niż „Sączersi”. Swojej szansy nasz zespół może upatrywać także w słabszej formie wyjazdowej GKS-u, który na dziesięć wyjazdowych spotkań wygrał jedno, gdy na zakończenie ubiegłorocznych zmagań pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1.” – czytamy w przedmeczowym komunikacje Sandecji.
W Nowym Sączu będzie rozegranych pierwszych sześć spotkań wiosennej rundy – w tym mecz ze Skrą Częstochowa, która podobnie jak do niedawna Sandecja – nie ma własnego obiektu, więc jeden z meczy zagra przy Kilińskiego w roli gospodarza.
zdjęcie: www.sandecja.pl
