Sądeczanka walczy o życie chorej koleżanki. Sama również zmaga się z rakiem

Sądeczanka Małgorzata Kowalczyk chce pomóc chorej na raka piersi – Sylwii z Krakowa, matce trójki dzieci. Doskonale rozumie z czym musi mierzyć się jej koleżanka, gdyż sama walczy z rakiem piersi. Czasu jest niewiele, a refundacji brak. Pojawi się ona dopiero wtedy, gdy zostaną stwierdzone przerzuty m.in. do mózgu. Ale wtedy może być za późno…

Małgorzata Kowalczyk jest nauczycielem-terapeutą, pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi. Kocha ludzi i zwierzęta. Jest również wolontariuszką schroniska dla psów. Kiedy dowiedziała się o chorobie Sylwii z Krakowa, natychmiast ruszyła z pomocą.

Kosztowne leczenie

U 42-letniej Sylwii stwierdzono szczególnie agresywną postać raka piersi, która szybko się rozwija i daje przerzuty do odległych narządów (HER2). Kadcyla to lek, który obecnie nie jest dla niej refundowany.

,,Dziś to nie ja potrzebuję kadcyli. Ale ja potrzebuję Waszej pomocy. Pomocy komuś, kto w pierwszej kolejności myśli o innych… choć to myślenie jest niezwykle krótkodystansowe. Bo oprócz innych ten ktoś ma 16-letnią córkę i 12-letniego syna, którzy już dziś, zamiast ‚pracować’ na swoją przyszłość, pracują na swoją traumę, która walnie w nich jak obuchem, gdy przyjdzie im złożyć kwiaty na grobie matki. Oprócz innych ten ktoś ma jeszcze 6-letniego syna, który zamiast rozrabiać, siedzi w kącie i bada nastroje. Który niczego nie rozumie. Który nie wie (…)” – napisała w apelu Małgorzata Kowalczyk.

195 tysięcy to cena za 15 wlewów leku – nadziei, cena za życie matki trójki dzieci. Sądeczanka chce zrobić wszystko, by pomóc swojej koleżance.

,,Wiem dobrze, że teraz jawię się w Waszych oczach jako tania podróbka Don Kichota, niemniej jakiegokolwiek finału doczekam, nie będę żałować…” – wyznaje.

Do zbiórki dołączają kolejne osoby. Obecnie na koncie udało zgromadzić się ponad 21 tysięcy. Trwa walka o nadzieję dla Sylwii. Aby ją wesprzeć dołóż swoją cegiełkę i poślij apel w świat. Link do zrzutki —>TUTAJ.