Sądeczanie z pomocą dla „ratowników” Biebrzańskiego Parku Narodowego

Sądeczanie z pomocą dla „ratowników” Biebrzańskiego Parku Narodowego

Wczoraj (26 kwietnia) oficjalnie zakończono działania gaśnicze na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Walka z żywiołem trwała od niedzieli, 19 kwietnia. Do akcji skierowano też śmigłowce i samoloty gaśnicze. Ogień pochłonął około 5,3 hektara bagiennych łąk i leśnych terenów największego chronionego obszaru w Polsce. Opanowanie sytuacji nie byłoby możliwe, gdyby nie ogromne zaangażowanie niezliczonych osób i służb. Z całego kraju napływała także pomoc finansowa oraz rzeczowa. Wsparcie wysłano również z Sądecczyzny.

Nasz Czytelnik, pan Arkadiusz informował nas w piątek o dziesięciu paletach wody Cechini, która trafiła do strażaków walczących z pożarem nad Biebrzą. Później udało się im dostarczyć także cztery palety wody od firmy Masspol z Zubrzyka.

– Strażacy stracili trochę sprzętu, a park narodowy poniesie kolejne koszty w związku z odbudową zniszczeń. Akcja gaśnicza kosztowała gigantyczne pieniądze. Myślę, że to, co my jako lokalna społeczność z południa możemy zrobić, to dorzucić swoje parę złotych do już prowadzonej zbiórki przez Biebrzański Park Narodowy lub ewentualnie przekazać im to, czego potrzebują, czyli sprzęt gaśniczy. Mówię tu o tłumicach, wężach strażackich, motopompach pływających, umundurowaniu strażaków. Mamy w regionie ludzi dobrej woli i firmy które mogłyby taki sprzęt ufundować lub przekazać. Ponadto myślę, że jedną z form pomocy będzie zachęcenie osób planujących wakacje na wybranie właśnie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Oczywiście jak już się uspokoi sprawa z wirusem – apeluje pan Arkadiusz.

W działania w Biebrzańskim Parku Narodowym bezpośrednio i pośrednio zaangażowane były tysiące osób: strażaków z województwa podlaskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego, Poznania oraz Krakowa, żołnierzy, przedstawicieli Lasów Państwowych, Biebrzańskiego Parku Narodowego, Policji, Straży Granicznej, Wojsk Inżynieryjnych, jednostek samorządowych, a także mieszkańców okolicznych miejscowości, harcerzy i wolontariuszy.

,,Każdego dnia w działaniach gaśniczych brało udział ok. 350 strażaków PSP i OSP oraz ponad 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Biorąc pod uwagę fakt rotacji ratowników – w działaniach gaśniczych od początku, tj. 19.04 zaangażowanych było ok. 1500 strażaków” – informują funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.

W czwartek minister środowiska Michał Woś przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że straty, jakie w przyrodzie spowodował ogień, są ,,nie do odrobienia”. Na terenie Parku znajdują się siedliska cennych przyrodniczo gatunków zwierząt, które są w Polsce pod ścisłą ochroną. Jest to ostoja ptaków wodno-błotnych i kraina łosi.

Istnieje podejrzenie, że przyczyną pożaru było podpalenie bądź wypalanie traw. Sprawą już zajmuje się miejscowa prokuratura. Straty poniósł nie tylko Biebrzański Park Narodowy, ale i prywatne osoby, którym spłonęły łąki.

Prowadzone przez cały tydzień działania gaśnicze finansowane były przez Ministerstwo Środowiska. Jak informują jego przedstawiciele, pożary w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchają co roku, jednak tak dużego nie było od lat. Walki z płomieniami nie ułatwiał wiatr oraz wyjątkowa susza, z jaką mamy do czynienia w tym roku.

Pomoc

Jak informują przedstawiciele Biebrzańskiego Parku Narodowego, do dziś do godziny 9:00 na konto Parku wpłynęło 3 281 912,29 złotych w ramach pomocy od 35 413 osób i firm. Środki te zostaną przekazane na wsparcie działania Ochotniczych Straży Pożarnych, które brały udział w działaniach gaśniczych.

Wpłat można dokonywać na rachunek Biebrzańskiego Parku Narodowego:

Bank Gospodarstwa Krajowego

SWIFT: GOSKPLPW

IBAN:  PL 31 1130 1059 0017 3397 2620 0016

Biebrzański Park Narodowy

Adres: Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz

Tytuł wpłaty: „darowizna pożar 2020”

fot. Marcin Obałek (zdjęcia wody Cechini) / Agnieszka Zach

Reklama