Wiosna kalendarzowa trwa. Ta poza kalendarzem również. Widać rozkwitające kwiaty, krzewy i zieleniącą się trawę. Na Sądecczyźnie zagościł również pierwszy przybysz – prawdziwy zwiastun wiosny, czyli bocian.
Pierwsze bociany przylatują zazwyczaj na początku marca, a ostatnie gniazda zasiedlane są w kwietniu, a nawet w maju. Co więcej, różnica przylotów między północną, a południową Polską wynosi trzy dni. Ptaki rozpoczynają swoją podróż powrotną już w styczniu. Codziennie pokonują około 200 kilometrów i lecą na wysokości 1-1,5 km ze średnią prędkością 50-70 km na godzinę.
Odlatują do ciepłych krajów od połowy sierpnia do września. Wówczas możemy obserwować tzw. ,,sejmiki bocianie”, czyli grupy kilkudziesięciu bocianów żerujących na łąkach. W ten sposób przygotowują się do długiej trasy i zbierają energię. Ciekawostką jest również to, że ptaki z tego samego gniazda nie odlatują równocześnie. Najpierw w drogę ruszają dzieci i niekoniecznie rodzeństwo leci razem. Kilka dni, a nawet tygodni później – rodzice.
Jak powiedział PAP prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, zanim jednak wyruszą w podróż dzieci, w pierwszej kolejności odlatują dorosłe ptaki, które nie miały lęgów lub utraciły je.
Czytaj także: Malnik. Poranny spektakl z Tatrami w tle [ZDJĘCIA]