Reprezentant Sądecczyzny ze złotem w Letnich Mistrzostwach Polski w Tenisie

Reprezentant Sądecczyzny ze złotem w Letnich Mistrzostwach Polski w Tenisie

W miniony weekend w Szczecinie zakończyły się Letnie Mistrzostwa Polski w Tenisie do lat 12. Wzięła w nich udział cała czołówka młodych tenisistów, łącznie 96 zawodników i zawodniczek. Sądeckie Towarzystwo Tenisowe STT FAKRO reprezentował Wiktor Jeż, który wywalczył złoty medal Mistrzostw Polski w grze podwójnej.

Krótki wywiad ze zwycięzcą:

– To były bardzo dobrze obsadzone zawody, zjawili się tam najlepsi tenisiści do lat 12 z całej Polski. Sam udział w tego typu imprezie jest już dużym wyróżnieniem, czy nie jest to dla Ciebie deprymujące?

–  Nie, znam doskonale większość zawodników, spotykałem się z nimi już wcześniej przy okazji innych turniejów, to moi koledzy J. Lubię rywalizację, w szczególności w dużych imprezach, gdzie spotykam tak wielu zawodników i mam możliwość gry z nimi.

– Jak wyglądało losowanie, z kim musiałeś się zmierzyć?

Nie miałem dobrego losowania, musiałem zmierzyć się z trudnymi zawodnikami. Z resztą jestem już do tego przyzwyczajony, śmiejemy się z tatą, że w każdym turnieju los stawia mi wysoko poprzeczkę. Może tak ma być, od początku muszę się bardziej starać i grać na 100% swoich możliwości.

– Kto był Twoim partnerem deblowym?

Grałem w parze z Hubertem Plenkiewiczem, reprezentantem AG Tenis Chorzowska Radom, obecnie numerem jeden w ogólnopolskim rankingu na listach PZT. Prywatnie to mój dobry kolega, często razem trenujemy, odwiedzamy się, a w tym sezonie graliśmy w parze większość turniejów. Na korcie dobrze się rozumiemy, a współpraca i zrozumienie w grze deblowej pomiędzy zawodnikami z pary jest bardzo ważna.

– Ile czasu poświęcasz na treningi, jak wygląda Twoje tenisowa codzienność?

Trenuję każdego dnia, średnio 2 godziny spędzam na korcie, do tego dochodzi trening ogólnorozwojowy oraz obowiązkowe rolowanie i rozciąganie J. Kilka razy w tygodniu mam też sparingi z innymi zawodnikami lub dużo starszymi, dobrze grającymi amatorami. No i oczywiście wyjeżdżam na turnieje.

– Złoty medal Mistrzostw Polski to nie lada osiągnięcie, powiedz, jaką drogę musiałeś przebyć, aby go zdobyć?

–  Razem z Hubertem byliśmy parą rozstawioną z numerem dwa. W 1/8 pokonaliśmy parę Maksymilian Kwiatkowski i Patryk Kowal, w 1/4 wyszliśmy zwycięsko z pojedynku z parą: Ignacio Tejerina i Sebastian Tejerina 6:0, 6:1, w półfinale naszymi przeciwnikami byli Antoni Kasperski i Igor Piasek (6:1, 6:2), w finale pokonaliśmy parę: Jan Sadzik, Jakub Tryjański odnosząc zwycięstwo 6:1, 6:3.

– A jak Twój występ w singlu?

–  Nie miałem dobrego losowania, wygrałem dwa pierwsze mecze, w trzeciej rundzie trafiłem na zawodnika z rankingiem 9, Jana Chłodnickiego z Górnika Bytom. To gracz leworęczny, nie lubię grać z takimi zawodnikami. Mój przeciwnik grał „pod górę”, wysokie piłki. To nie mój tenis, lubię szybkie, płaskie odbicia. Niestety, w tym meczu zabrakło mi cierpliwości i szczęścia, musiałem uznać wyższość mojego rywala.

– Plany na przyszłość?

–  Obecnie gram już w turniejach do lat 14. W najbliższym czasie wybieram się na Drużynowe Mistrzostwa Polski do lat 12, mój ostatni turniej w tej kategorii wiekowej, gdzie zamierzam powalczyć o złoto. Teraz odłożyłem rakietę na kilka dni, mam tylko treningi ogólnorozwojowe, ale zaraz zabieram się z powrotem za grę.

Reklama