Radny Krzysztof Głuc o referendum: to byłoby kilka miesięcy wyjętych z życia miasta

Radny Krzysztof Głuc o referendum: to byłoby kilka miesięcy wyjętych z życia miasta

Referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Ludomira Handzla, który dwukrotnie nie otrzymał absolutorium może się odbyć, ale czy przyniesie miastu korzyści? A jeśli się nie odbędzie, to jak pogodzić zwaśnione plamiona dwóch obozów w sądeckim samorządzie? Redakcja „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” pyta o to radnego Krzysztofa Głuca.

Nie widzę powodu, sensu, ani potrzeby robienia referendum. Prezydent Ludomir Handzel został wybrany w demokratycznych wyborach i otrzymał mandat do sprawowania funkcji na pięć lat. Ten mandat powinien więc wykonywać. Uważam też, że akcje referendalne źle służą funkcjonowaniu miasta – wskazują na to doświadczenia miejsc, w których takie referenda się odbyły – mówi radny Krzysztof Głuc.

Jak zaznaczył, problematyczne będzie nie tylko uzyskanie odpowiedniej dla ważności referendum frekwencji, ale przede wszystkim fakt, że czas kampanii referendalnej jest często straconym czasem w kontekście pracy dla dobra miasta.

Zamiast zajmować się pracą, wszyscy biegają, żeby pozyskać zwolenników i przeciwników. Nasilają się konflikty, wojna idzie na całość. Kampanie referendalne cechują się tym, że są kampaniami na „nie”. Nie przynoszą rozwiązań, ale skupiają się na krytyce kogoś. To byłoby kilka miesięcy wyjętych z życia miasta – zaznacza.

Jak dodał, jest przeciwny referendum również z naukowego punktu widzenia. Zadeklarował, że jeżeli uchwała o referendum poddana zostanie pod głosowanie, nie poprze jej. Co zatem dalej z impasem w jakim tkwi sądecki samorząd i władza wykonawcza?

Oczekuję tego, abyśmy usiedli przy wspólnym stole, ale do tego potrzeba dwóch stron. Potrzebne jest cofnięcie się o kilka kroków i zastanowienie się nad tym w czym się zgadzamy. Naprawdę chciałbym w przyszłym roku głosować „za” udzieleniem absolutorium dla prezydenta. Jednak do tego potrzebne jest to, abyśmy przestali się tłuc jak dwa zwaśnione plemiona, a zaczęli tworzyć wspólnotę – dodaje Głuc.

W tym celu, jak twierdzi, konieczne byłoby zdefiniowanie celów, które wspólnie wszyscy chcieliby osiągnąć. Wyraził także poparcie względem pomysłu radnego Hojnora, aby zwrócić uwagę na temat mieszkalnictwa w Nowym Sączu.

Musimy podnieść jakość mieszkalnictwa socjalnego. To nasz obowiązek. Jeżeli chcemy zatrzymywać ludzi w mieście, potrzebujemy też tanich mieszkań na wynajem. W naszym mieście potrzebne jest też poważne podejście do tematu rewitalizacji Starego Miasta. I nie chodzi o bajanie i przedstawianie planów, które dobrze brzmią PR-owo, ale o konkrety – podkreśla radny i informuje, że sam ma sporo wartych dyskusji pomysłów.

Receptą na poprawę współpracy wśród rajców zdaniem radnego Głuca byłoby przemyślenie przez wszystkich jej członków oraz prezydenta emocji, które czasem jak to ujął – bywają „wręcz histeryczne”.

– Zrobię wszystko, żeby normalność wróciła, ale na zdrowych zasadach. Nie mam zamiaru uczestniczyć w bijatyce i kiedy podejmuję decyzje jak będę głosował, opieram to o swoje przekonania merytoryczne. Chce o tym rozmawiać, ale chcę też szacunku do tej decyzji, bo na tym polega demokracja: na rządach większości z poszanowaniem praw mniejszości- tłumaczy Krzysztof Głuc.

Czytaj też:

Leszek Zegzda: referendum mało realne. Chodzi o to, aby mieć odbezpieczoną broń i trzymać ją blisko skroni

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama