Psy ze schroniska w Wielogłowach czekają na dom

Psy ze schroniska w Wielogłowach czekają na dom

W Gminnym Schronisku dla Psów w podsądeckich Wielogłowach (gmina Chełmiec) jest obecnie jedenaście kojców dla bezdomnych psów. Zwierzaków jest jednak na ogół dwa razy więcej. Wolontariusze pomagający w schronisku, m.in. Małgorzata Kowalczyk, apelują do wszystkich ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętny los czworonogów, aby zechcieli podjąć się adopcji psów przebywających w schronisku.

-Nasz schron pełni w zasadzie funkcję azylu. Borykamy się z różnymi problemami: biegamy po wsiach, upychamy bezdomne pieski we własnych domach, opłacamy im hoteliki – jednym słowem stajemy na rzęsach, żeby wybrnąć z napotykanych co rusz kłopotów – zwierza się Małgorzata Kowalczyk, wolontariuszka ze schroniska dla psów w Wielogłowach.

-Zdarzają się u nas często prawdziwe cuda. Mieliśmy kiedyś psa, który pokochał azyl jak własny dom. Kiedy został zaadoptowany, zaczął uciekać z nowego domu, do którego dopiero co trafił. Robił podkopy, przeskakiwał półtorametrowe ogrodzenie i wracał na stare śmieci. Innym razem mieliśmy małą suczkę, która bała się własnego cienia, bo ktoś zapakował ją do worka i zostawił na pewną śmierć w lesie. Dziś jest wspaniałym i wesołym towarzyszem rodziny z Krakowa – podaje przykłady pani Małgorzata.

Obecnie w azylu przebywają także dwa dzikie psy, które we wrześniu ubiegłego roku znaleziono w opuszczonej stodole w Wielogłowach. Były maleńkie, poranione, głodne, bez rokowań. Wolontariusze umieścili je w hoteliku – Zoosferze. Pod okiem behawiorysty nauczyły się życia u boku człowieka. Mimo to, ich dotychczasowi opiekunowie nie potrafią znaleźć im nowego domu.

– Jak zaklęte tkwią w tym miejscu, a czas ucieka, bo hotel ma zlecenia do zrealizowania i obu psiaków zatrzymać nie może – tłumaczy Małgorzata Kowalczyk, której marzeniem (jej i innych wolontariuszy) jest znalezienie wspólnego domu dla obu tych psiaków: Miśka i Biszkopta.

-Misiek jest jak gdyby łącznikiem ze światem dla swojego brata Biszkopta. Rozdzielenie ich co prawda wchodzi w grę, choć jest ryzyko, że Biszkopt wróci do początku, czyli czasów, kiedy nie pozwalał się nawet dotknąć i godzinami okupował najdalsze zakamarki schroniskowego boksu.

Zdaniem wolontariuszki, nowi opiekunowie psów musieliby być cierpliwi i gotowi na poświęcenia. Biszkopt został bowiem zbyt dotkliwie skrzywdzony przez oprawcę, przez co dziś nie potrafi już bezgranicznie zaufać człowiekowi. Nadal boi się ludzi. Być może nigdy już nie będzie się łasił. Druga”znajda”, Misiek, na widok człowieka natomiast szaleje ze szczęścia.

-Z obydwoma pieskami, przebywającymi obecnie w Zoosferze, czyli hotelu dla psów, w zasadzie nie mamy co zrobić. Są wpisane w rejestr schroniska w Wielogłowach. Do schronu jednak nie wrócą, bo istnieje zbyt duże ryzyko, że się cofną. Oba psiaki są potulne jak owieczki. Miały kontakt z dziećmi, kotami oraz innymi psami. Nie wydajemy psów do budy i na łańcuch. Szukamy domów dla najlepszych przyjaciół człowieka… Szkoda, że to takie trudne – zauważa pani Małgorzata.

Z nowymi domami schronisko może podpisać umowę tymczasową. Wtedy to schronisko pokrywa ewentualne koszty leczenia psiaka i profilaktyki.

-Chcemy tylko poskładać połamane serducha tych nieszczęść... – kończy Małgorzata Kowalczyk, która nie tylko pomaga zwierzętom w schronisku, ale chce spisać losy podpieczonych.

-Mam zamiar opublikować je w formie książeczki edukacyjnej dla najmłodszych – podsumowuje.  

Opisy psów do adopcji można znaleźć na stronie internetowej schroniska w Wieloglowach: http://schronisko.chelmiec.pl/ 

oraz na Facebookuhttps://pl-pl.facebook.com/gminne.schronisko.wieloglowy/ 

Kontakt pod numerem telefonu: 696 255 411

***

Czytaj również:

https://www.dts24.pl/inicjatorka-budowy-schroniska-dla-psow-chce-zorganizowac-manifestacje-pod-ratuszem/

Fot. Z arch. Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach. 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama