Porażka Sandecji na początek sezonu

Porażka Sandecji na początek sezonu

W spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski zespół MKS Sandecja poniósł porażkę z Rakowem Częstochowa. Oznacza to, iż goście przechodzą do kolejnej rundy.

Sandecja Nowy Sącz – Raków Częstochowa 0:3 (0:2)
0:1 David Tijanić 8, 0:2 Kamil Piątkowski 23, 0:3 Vladislavs Gutkovskis 72 (karny).
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Żółte kartki: brak.
Sandecja: Dominik Budzyński – Miłosz Kałahur, Michal Piter-Bućko, Tomasz Boczek, Adrian Basta – Adrian Danek, Michał Walski, Wojciech Kamiński (70 Jan Kuźma), Damian Chmiel (62 Kamil Ogorzały), Maciej Małkowski (81 Wiktor Żołądź) – Kamil Palacz (46 Maciej Korzym).
Raków: Jakub Szumski – Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis, Daniel Mikołajewski, Daniel Bartl – Igor Sapała (60 Ben Lederman), Ioannis Papanikolaou, Patryk Kun (85 Jakub Bator), Marcin Tijanić (85 Marko Poletanović), Marcin Cebula (76 Piotr Malinowski) – Vladislavs Gutkovskis (76 Sebastian Musiolik).

Dla Sandecji był to pierwszy, ważny mecz w tym sezonie i to zaledwie po kilku dniach wspólnego treningu, bez wielu piłkarzy, którzy występowali do niedawna przy Kilińskiego. Te zmiany były bardzo widoczne w pierwszej połowie. Goście od pierwszych minut ruszyli do zdecydowanych ataków, choć to Sandecja jako pierwsza miała dogodną sytjację do zdobycia gola, ale strzał Palacza był zbyt lekki by zaskoczyć Szumskiego. W 8 minucie w polu karnym po rzucie rożnym doszło do sporego zamieszania. Piłka spadła pod nogi Davida Tijanića, który mocno strzelił, ta trafiła w Bastę myląc Budzyńskiego i było 1:0 dla Rakowa. Piłkarze Sandecji próbowali odrobić straty, ale rywale byli szybsi, bardziej zgrani i przede wszystkim grali dokładniej. To przyniosło efekt w 23 minucie. Po uderzeniu Piątkowskiego piłka znalazła się w siatce Sandecji. Kilka chwil wcześniej znakomity strzał oddał Małkowski, a piłkę zmierzającą w okienko bramki Rakowa znakomicie obronił Szumski. Po pół godzinie gry mecz się nieco wyrównał, ale niewiele z tego wyniknęło dla Sandecji, która miała problemy ze skonstruowaniem groźnej akcji.
Po zmianie stron oraz w składzie, Palacza zastąpił Korzym, gospodarze ruszyli do ataków. W 47 minucie Sandecja przeprowadziła szybką akcję w wykonaniu tria Danek – Korzym – Małkowski. Niestety wszystko zakńczyło się tylko rzutem rożnym. Kilka chwil później piłka trafiła do Damiana Chmiela, który minął obrońcę, strzelił, ale zawodnik Rakowa zablokował piłkę zmierzającą do bramki. Sandecja cały czas próbowała strzelić gola, ale zamiast tego straciła trzeciego. Chwilę po wejściu Jana Kuźmy na boisko, który zastąpił Kamińskiego, przy akcji rywali piłka trafiła go w rękę. A, że było to w polu karnym sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykonał Vladislavs Gutkovskis, ustalając wynik meczu na 0:3 dla Rakowa.
W sobotę Sandecja zagra pierwszy mecz ligowy o punkty z Miedzią w Legnicy. Z pewnością trener Piotr Mandrysz ma o czym myśleć.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama