Poisons – ich koncerty to ogniste widowiska

Poisons – ich koncerty to ogniste widowiska

Poisons

Ta rodzina rzuca wszystko, staje na scenie i pojawia się ogień – zarówno muzyczny, jak i ten związany z efektami pirotechnicznymi. Ich koncerty to uczta dla ucha, ale i dla oka, dostarczająca mocnych wrażeń i mocnych dźwięków. Niedawno dali pokaz swoich umiejętności w Nowym Sączu i jak twierdzili widzowie, takiego widowiska na rynku jeszcze nie było. Zespół Poinsons wkracza w dziesiąty rok swojej działalności.

Angela rozpoczęła naukę gry na gitarze. Trzy razy wygrała powiatowy przegląd w Starym Sączu zarówno na gitarze klasycznej jak i elektrycznej. Potem Sergiusz zaczął grać na klawiszach i też trzykrotnie zwyciężył w przeglądzie. Martin wybrał bas. Później do rodzeństwa jako wokalistka dołączyła ich mama – Elżbieta. Tata Ryszard zajął się nagłośnieniem, filmowaniem i tym, w czym jest specjalistą, czyli efektami pirotechnicznymi. Rodzina Gołębiów z miejscowości Tęgoborze założyła zespół Poisons w 2013 roku.

– Na początku były pikniki i przeglądy, a z czasem przyszły występy na większych scenach. Grali z zespołami Ira, Zakopower, Lady Pank, z Anią Wyszkoni, Rezerwatem. Były to supporty, w których nie każdy mógł zagrać. Na przykład Ira spośród ponad trzydziestu zespołów wybrała Poisons – opowiada Ryszard Gołąb.

Zespół wykonuje zarówno autorskie kawałki, jak i covery. W 2016 roku wydał własną płytę „Ucieczka”. Jest to muzyka z pogranicza ciężkiego rocka i metalu gotyckiego. Autorami tekstów są Elżbieta i Ryszard. Elżbieta zaaranżowała wszystkie wokale.

– Martin miał osiem lat, kiedy zagrał na basie pierwszy pełny koncert. Problemem okazał się dobór gitary – wspomina tata młodych artystów.

Dziś Martin jest już nastolatkiem – we wrześniu rozpocznie naukę w klasie maturalnej w VI LO w Nowym Sączu. W tej samej szkole w klasie dziennikarskiej uczy się też Sergiusz – klawiszowiec i perkusista oraz utalentowany darter. W tym roku zdobył tytuł najlepszego juniora. Angela jest już absolwentką VI LO. Obecnie studiuje kryminologię w Rzeszowie. Sztuka w jej życiu to nie tylko muzyka. Młoda kobieta maluje i jest prekursorką pouringu w naszym regionie – tylko ona prowadzi tutaj warsztaty z tej techniki. 16 lipca w Małej Galerii odbędzie się jej wernisaż, rozpoczynający cykl warsztatów.

Z kolei ich mama Elżbieta ma niezwykły wokal. W niektórych kawałkach jest sentymentalny i delikatny, a w innych bardzo mocny. Ela również maluje, a ponadto pisze wiersze. Z zawodu jest psychologiem klinicznym i osobowości, psychologiem transportu, pedagogiem oraz logopedą.

Przed pandemią rodzinny zespół wystąpił na największym festiwalu rockowym Emergenza. – Niemiecki festiwal, dziewięćdziesiąt tysięcy zespołów z sześćdziesięciu krajów świata. To był jedyny sądecki zespół, który zagrał na tym wydarzeniu. Doszli tam do półfinału regionalnego, więc był to sukces – mówi Ryszard.

Poisons pojawili się też na festiwalu Kultura na Bani w Białce Tatrzańskiej, gdzie wygrali, czy na Koz All Music w Kędzierzynie. Grali w Wiedniu i wielokrotnie na Słowacji.

Zespół rodziny Gołębiów to jednak nie wszystko. Po nim bowiem powstało stowarzyszenie Muzyka dla wszystkich, które go wspierało, a następnie kolejne – Towarzystwo Sądeckich Artystów. Z czasem przyszedł pomysł organizacji festiwalu rockowego pn. Muzyka dla wszystkich. W tym roku planowana jest piąta edycja i w jury zasiądzie między innymi Marek Piekarczyk.

Jednym z ostatnich ważniejszych wydarzeń dla Poisons był występ podczas zlotu motocyklowego, który odbył się 5 czerwca na nowosądeckim rynku. Artyści przygotowali niezwykłe, starannie dopracowane widowisko. Ogromne wrażenie robiła nie tylko muzyka, ale i efekty pirotechniczne, którymi pan Ryszard zajmuje się zawodowo. Pojawił się dym, ognie, płomienie i dziesiątki wyrzutni iskier.

– Wszyscy przeżyliśmy chwile grozy przed koncertem. Ela dostała silnego zapalenia krtani. Jeszcze w piątek w ogóle nie mówiła – zdradza mąż Elżbiety. Wokalistka pokazała jednak swój profesjonalizm i mimo wszystko zaśpiewała z pełną mocą.

Cała rodzina Gołębiów podczas występów daje z siebie wszystko. Jak zapewniają, dla jednej osoby grają tak samo jak dla kilku tysięcy.

fot. archiwum zespołu Poisons

materiał promocyjny

Czytaj też: Trzy dni muzycznego święta i rozrywka na najwyższym poziomie. Podsumowujemy IMIENINY MIASTA 2021! [RELACJA]

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama