Pochodzący z Sądecczyzny duchowny skrzywdził blisko stu chłopców. Zło… przedawniło się

Pochodzący z Sądecczyzny duchowny skrzywdził blisko stu chłopców. Zło… przedawniło się

„Stanisław P, który skrzywdził 95 dzieci, i abp Skworc, który to tuszował, zgodnie z prawem pozostają bezkarni. Dr prawa Andrzej Duda i partia o wymownej nazwie Prawo i Sprawiedliwość mieli 8 lat, aby to zmienić. Niestety sojusz ołtarza z tronem stał się ważniejszy od ofiar” – napisał dziś na Twitterze ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Jego komentarz dotyczy głośnej sprawy księdza z Diecezji Tarnowskiej, który mógł być oskarżony o blisko sto przypadków molestowania dzieci. Ksiądz pochodził z Sądecczyzny – z jednej z parafii w gminie Podegrodzie. Przyjął święcenia w 1984 r.

Przed świętami Bożego Narodzenia Prokuratura Rejonowa w Tarnowie, po dwóch latach śledztwa, umorzyła postępowanie wobec księdza P. uznając, że karygodne czyny, których duchowny dopuścił się w latach 1987-2008 uległy przedawnieniu karalności. Ostatnią szansą na sprawiedliwość jest odwołanie się poszkodowanych od prokuratorskiej decyzji.  Ofiary księdza pochodzą między innymi z miejscowości Radgoszcz, Łąkta Górna, Przecław, Mędrzechów, Tuszyma, Podegrodzie i Wola Radłowska.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dwie z kilkudziesięciu ofiar księdza zdecydowały się walczyć nadal o prawdę.

Skandaliczny proceder ujawnił w 2020 roku ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Wówczas wiadomo było o kilkunastu ofiarach księdza Stanisława P. Później okazało się, że jest ich znacznie więcej. Pierwsze zawiadomienia o niegodnych czynach księdza pochodziły z Woli Radłowskiej, gdzie P. w latach 1996 – 2002 był proboszczem. Skierowano go wówczas do pełnienia posługi kapłańskiej na Ukrainę – do miejscowości Murowane Kuryłowce, Śnitków i Oczydajew. Po powrocie z Ukrainy trafił m.in. do Krynicy – Zdroju.

Jak poinformował wczoraj portal „Onet”,  z lektury pisemnego postanowienia prokuratury wynika, że osób pokrzywdzonych przez księdza jest przynajmniej 95.  „Śledczy ustalili, że aż w 77 przypadkach dochodziło do „doprowadzenia do innej czynności seksualnej z udziałem nieletniego” – pisze Szymon Piegza w tekście „Szokujące ustalenia prokuratury w sprawie księdza pedofila. Gdyby bp Skworc reagował, udałoby się uniknąć wielu dramatów”.

„Sposób jego zachowania polegał na wybieraniu wśród grupy chłopców, »ulubieńców« reprezentujących określony typ wyglądu, spokojnych, pokornych, uległych, względnie takich, którzy zwracali na siebie uwagę katechety i skłanianie ich do zajęcia miejsca na kolanach sprawcy bokiem do niego, a następnie przytrzymywanie jedną ręką w taki sposób, który uniemożliwiał natychmiastowe opuszczenie miejsca, a drugą dotykanie w okolice pleców, ud, pośladków, krocza aż do genitaliów — gładzenie ich poprzez odzież, ale także bez: z włożeniem dłoni pod bieliznę, ściskaniu, co niejednokrotnie powodowało znaczny ból (…) Z uwagi na obszerność i wymowę materiału dowodowego nie sposób nie dać wiary zeznaniom pokrzywdzonych” – kwituje postanowienie o zamknięciu postępowania cytowana przez Onet prokuratura .

Tarnowska prokuratura nadal prowadzi postępowanie, które ma dać odpowiedź czy doszło do przestępstwa polegającego na nie powiadomieniu organów ścigania o przestępstwach, których dopuszczał się ksiądz P.

O sprawie pisaliśmy w tekście:

źródło: Onet; TEMI, ks. Isakowicz – Zaleski

Reklama