Szczypiornistki nowosądeckiej Olimpii/Beskid w niedzielę toczyły niezwykle zacięty bój z liderującą w grupie B pierwszej ligi ekipą SPR JKS Jarosław, z którą jesienią przegrały aż 16:41 (8:20).
Sądeczanki, podopieczne trener Lucyny Zygmunt nie przestraszyły się zespołu, który przed meczem z nimi miał na koncie 12 zwycięstw w 13 kolejkach.
Jeszcze na przerwę obydwie drużyny rywalizujące ze sobą w hali przy ul. na Rurach w Nowym Sączu schodziły remisując 14:14. Bramkę za bramką rzucały w zespole gospodyń Kamila Dzidek, Karolina Płachta i Agnieszka Leśniak (dorobek końcowy tego tria to kolejno: 8, 7 i 5 trafień).
W końcówce drugiej połowy przy stanie 26:26, jedna z zawodniczek rywala trafiła jeszcze w słupek, ale dobitka jej koleżanki była już celna.
Czytaj również: Drugoligowiec postawił się Sandecji w sparingu
Sądeczanki ostatecznie przegrały 26:27, ale absolutnie nie mają się czego wstydzić. Dość napisać, że team z Podkarpacia tylko w tym roku rozgromił KS Otmęt Krapkowice 42:16 (22:7) oraz SPR Olkusz 35:21 (17:11). To właśnie z tym drugim zespołem, który obecnie jest czwarty w tabeli, nasze szczypiornistki zmierzą się u siebie w weekend 16-17 lutego.
– Mamy coraz mocniejszy zespół, coraz lepiej się rozumiemy i to widać w trakcie meczów. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz zaskoczymy na plus naszych kibiców – komentuje Agnieszka Leśniak.
Olimpia/Beskid jest aktualnie szósta w tabeli grupy B. Ma na koncie 22 punkty.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
R.Szurek
