W niedzielę piłkarze Sandecji Nowy Sącz wreszcie, po 22 meczach niemocy w ekstraklasie, sięgnęli po upragnione trzy punkty. Wygrana 3:1 nad Arką Gdynia poprawiła nastroje w ekipie nowosądeckiego beniaminka.
– W końcu udało się nam przełamać tę złą passę. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i w Szczecinie zdobędziemy trzy punkty. Była w nas chęć rewanżu za listopadowy pogrom w Gdyni 0:5. Tam po kwadransie przegrywaliśmy już 0:3… Myślę, że ten mecz nam się udał. Bardzo się z tego cieszymy, mamy te trzy cenne punkty! – przyznał po meczu Adrian Danek, który na boisku zameldował się w 88 minucie spotkania, ale zrobił w tym czasie wiele dobrego.
Najpierw naciskał Marcina Warcholaka, który wbił piłkę do własnej bramki, a kilka chwil później sam pokonał Pavelsa Steinborsa.
– Wyszliśmy wysoko na rywala. To był też klucz do wygranej. Mieliśmy trochę sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Liczą się trzy punkty, to jest najważniejsze. Styl gry pozostaje sprawą drugorzędną – powiedział w swoim stylu młody pomocnik.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Fot. Sandecja.pl