Pies ratownika potrzebuje pomocy. Ma nowotwór, koszty leczenia przytłaczają

Pies ratownika potrzebuje pomocy. Ma nowotwór, koszty leczenia przytłaczają

Michał Gaik, pies Kokos

Kokos – pies naczelnika Grupy Ratownictwa Specjalnego OSP Nowy Sącz Michała Gaika, czyli jedna z jego  najbliższych istot na świecie, potrzebuje wsparcia dobrych ludzi. Czworonożnemu przyjacielowi coraz trudniej cieszyć się z przygód dnia codziennego.

Kokos, to psi ratownik z Grupy Ratownictwa Specjalnego Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Choroba zaatakowała znienacka – zwykła kontuzja łapy okazała się nowotworem kości.

– Terapia, która pozwoli Kokosowi dalej cieszyć się życiem, życiem bez bólu, z ukochanymi ludźmi i dwoma psimi towarzyszami, to koszt ponad 2 tysięcy złotych miesięcznie – opisuje Michał Gaik, przewodnik Kokosa.

Koszt przekracza możliwości finansowe, dlatego potrzebne jest wsparcie dobrych ludzi. A co powiedziałby Wam psiak, gdyby mówił ludzkim językiem? To przekazuje Wam jego właściciel:

Od pewnego czasu pojawił się kłopot… Boli mnie łapa i mój człowiek się coraz smutniejszy staje. Kompletnie nie wiem, o co chodzi, bo ja dalej chcę biegać, skakać i szukać zabawy z ludźmi… Słyszałem, jak mój człowiek rozmawiał z kimś przez taką cienką maszynkę przyłożoną do ucha. Ponoć Kokos jest bardzo chory i wymaga leczenia. Wszystko było ok, dopóki nie uświadomiłem sobie, że Kokos to ja! Fakt – boli mnie łapa i czuję pewien dyskomfort. Ale czuję, że mogę jeszcze tyle zrobić! Jeśli kiedyś mieliśmy przyjemność poznać się, wiesz że kocham życie, pracę i zabawę. Będę całym moim serduszkiem wdzięczny za każde wsparcie!

Link do zbiórki —>TUTAJ.

Czytaj także: Korzenna. Czy orlik doczeka się remontu po błyskawicznej powodzi?

Fot. Michał Gaik

 

Reklama