Dziś popołudniu doszło do spotkania przedstawicieli Urzędu Miasta Nowego Sącza z młodzieżą, którą próbowano pozbawić realizacji sportowych pasji na terenie Lasku Falkowskiego. Po bezwzględnym zniszczeniu części rowerowego toru i medialnej burzy, podejście do sprawy uległo zmianie. To wiadomość jeszcze nieoficjalna, ale już dziś możemy przekazać, że młodzież zostanie na swoim torze w Lasku Falkowskim i tam będzie realizować pasje.
Przypomnijmy. Dwa dni temu (13 listopada) Grzegorz Tabasz (dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska) zorganizował konferencję w trakcie której wykluczył możliwość działalności sportowej na terenie lasu. Powoływał się na przepisy ustawy Prawo o Lasach i twierdził, że jest to jego suwerenna decyzja. Młodzież tymczasem podkreślała (i słusznie), że istnieje możliwość zalegalizowania toru rowerowego. W dniu dzisiejszym przedstawiła urzędnikom miejskim dziewięć miejsc z obszaru Polski, gdzie takie tory funkcjonują.
Musiało dojść do porozumienia. Zanim tor rowerowy w Lasku Falkowskim będzie funkcjonował w sposób legalny, trzeba jeszcze przejść przez kilka procedur. Ale Urząd Miasta już wie, że kierunek jest tylko jeden: nie działka zastępcza – a Las Falkowski. Pozostaje niesmak, że musiało dojść do zniszczenia znacznej części tak wypielęgnowanego przez młodzież toru. Miejmy nadzieję, że dalsze działania urzędników zrekompensują młodzieży ich dotychczasowy wysiłek.
Czytaj także: Nowy Sącz. Czy na ulicy Czarnieckiego złamano prawo? Kontrowersja przy wycince drzew
