Panie Kos. W czerwcu otwieramy stadion Sandecji. Z panem lub bez (felieton)

Panie Kos. W czerwcu otwieramy stadion Sandecji. Z panem lub bez (felieton)

Sandecja, felieton, otwarcie stadionu

„Widzę, że poniosło wszystkich, proszę się nie martwić o prace na stadionie, burzymy swoje i za swoje a budowa idzie pięknie i rośnie wbrew Waszym opiniom, dziwie się jak można tak szargać godnością, zapamiętam to, bardzo wszystkich zapraszam na darmową kiełbaskę w czerwcu na otwarcie areny, wtedy pogadamy” – oto treść wystosowanego przez Jana Kosa (za pośrednictwem mediów społecznościowych) zaproszenia na otwarcie stadionu Sandecji. Jego firma Blackbird (kończy?) budowę stadionu.

Niepokoje mieszkańców
27 października ubiegłego roku mieszkańcy Nowego Sącza ze zdziwieniem obserwowali dość nietypowe ruchy przy ulicy Kilińskiego. Firma Blackbird podjęła się rozbiórki części postawionych przez siebie elementów budynku. Mieszkańcy bili na alarm. I pewnie nikt nie zwróciłby na to większej uwagi, gdyby nie fakt, że mowa o głównej i najważniejszej inwestycji 2023 roku, która powstaje za pieniądze miasta Nowy Sącz. To właśnie ten fakt (ten jeden element) sprawia, że każdy mieszkaniec ma prawo zadawać pytania. Nie jest to inwestycja prywatna, tylko publiczna. O ówczesnych wydarzeniach można przeczytać – TUTAJ.

Jako lokalne media zdecydowaliśmy wyjść naprzeciw. Chcieliśmy ugasić niedopowiedzenia w zalążku. Jeszcze tego samego dnia (27 października), gdy przy Kilińskiego trwała rozbiórka części budynku, podjęliśmy próbę kontaktu z firmą Blackbird. Cel? Prośba o zorganizowanie konferencji, na której zjawią się lokalne media, zadadzą pytania w imieniu mieszkańców a potem przedstawią im stanowisko firmy. Zmysł był prosty: konferencja, zamknięcie tematu, niech budowa trwa w ciszy i spokoju.

Brak aprobaty
Firma Blackbird nie przystała na zamysł konferencji. Z racji, że pan Jan Kos nie udzielił naszej redakcji żadnych odpowiedzi, postanowiliśmy pójść krok dalej. Wystosowaliśmy mailowe zapytania do prezydenta Ludomira Handzla, co tak naprawdę było lekką głupotą. Dlaczego głupotą? Bo prezydent wcale nie musi relacjonować tego, co dzieje się na budowie. Nie ma też obowiązku raportować mediom przebiegu prac. Może to robić, ale nie musi. I w tym konkretnym przypadku prezydent zachował się słusznie. Przysłał krótką odpowiedź. Składała się z kilku prostych zdań. Wyjaśnił, że inwestycja odbywa się w trybie „zaprojektuj i wybuduj” a miasto oczekuje na otrzymanie zamówionego produktu (nowego stadionu). Krótko i na temat. Dla nas było to jednak za mało, aby móc temat zamknąć. I właśnie dlatego ówczesne milczenie Jana Kosa było w naszej opinii niewłaściwe.

Wypowiedź w social mediach
Nasze październikowe publikacje o zamieszaniu przy ulicy Kilińskiego przeczytało ponad 100 tysięcy osób. Jan Kos nie zechciał przemówić do takiej ilości ludzi. Zamiast tego, poszedł na wymianę z wybiórczymi mieszkańcami w social mediach. W trakcie tych dyskusji, zaoferował na przykład sprzedaż przystanku Sandecji przy ulicy Kilińskiego (zapis tego wpisu w poniższej galerii). Twórca Blackbird nie podjął się rzeczowej konferencji a zamiast tego wdał się w dywagacje na Facebooku.

Nie ma zgody na dalszą poniewierkę zespołu
Klub piłkarski Sandecja Nowy Sącz jest w trakcie pozadomowej poniewierki. Drużyna na to nie zasługuje. Będziemy za nią stać murem – bez względu na wszystko. Żaden inny klub w Polce nie wycierpiał się tyle, co Sandecja. Kibice żadnego innego klubu w Polsce nie byli zmuszeni na tak długie funkcjonowanie bez własnego stadionu. Powrót na K47 to priorytet. Nie ma zgody mediów na dalsze utrudnienia dla drużyny piłkarskiej Sandecja Nowy Sącz. Nie ma zgody mediów na to, aby Sandecja kiedykolwiek (ponownie) musiała tyle cierpieć. Tu i teraz, nie interesują nas polityczne gierki, tematy poza sportowe i to, kto ile ugra – na dobrze, lub źle poprowadzonej budowie stadionu. Interesuje nas efekt w postaci pierwszego treningu i pierwszego meczu na zielonej murawie przy Kilińskiego – w obecności swoich wiernych kibiców. O całą resztę, sfera polityczna (jeśli tylko ma ochotę) niech katuje się wzajemnie – we własnym zakresie.

Otwieramy stadion
Panie Kos. W październikowym wpisie za pośrednictwem social mediów informuje pan następująco: „Bardzo wszystkich zapraszam na darmową kiełbaskę w czerwcu, na otwarcie areny, wtedy pogadamy”. Wydrukowaliśmy ten wpis. Powiesiliśmy na ścianie. Zakreśliliśmy czerwonym kółkiem.

Oto co następuje. Jako lokalne media czekamy do przedostatniego dnia czerwca na otwarcie obiektu. Jeśli to się stanie – zapominamy o braku konferencji, utrudnieniach i braku dialogu z mieszkańcami. Z dniem inauguracji zapominamy o wszystkim co złe. Jeśli jednak do przedostatniego dnia czerwca Sandecja nie wróci na własny obiekt, to dzień później (ostatniego dnia miesiąca), idziemy na Kilińskiego otworzyć stadion sami. Bierzemy grilla, kiełbaski, ale też kamerę i mikroporty. Idziemy z mediami i kibicami. Dla medialnego dobra historii Nowego Sącza – niech pan zdąży z tym otwarciem przed nami (zgodnie z podanym przez siebie za pośrednictwem social mediów terminem).

Czytaj także: Joanna Jędrzejczyk w Nowym Sączu. Trybuny otwarte dla kibiców! Zbiórka dla Wiktorii Wróbel

Fot: DTS24

Reklama