Odkrywanie historii sądeckich Żydów wciąż trwa

Odkrywanie historii sądeckich Żydów wciąż trwa

Muszę się spieszyć, bo kiedy wejdzie w życie nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej podpisana i zarazem skierowana do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta RP Andrzeja Dudę, mogą mieć nieprzyjemności. Nie jestem historykiem ani artystą, więc w myśl ustawy „kto przeczy faktom…” grożą mi 3 lata kryminału.

W swoim ponad 40-letnim stażu w zawodzie dziennikarskim miałem okazję rozmawiać z kilkudziesięcioma Żydami obywatelami Polski i Izraela, przede wszystkim związanymi z Sądecczyzną i Nowym Sączem. Różnie oceniali zachowanie nas Polaków w czasie II wojny światowej, ale także przed wojną i po wojnie. Głównie oceniali bardzo pozytywnie, ciepło, z nostalgią, ale też przypominali przypadki podłości, napaści nie tyle fizycznej ile moralnej. Jednak stwierdzeń o antysemityzmie ogółu Polaków nie słyszałem. Te spotkania a wcześniej doświadczenie rodzinne niejako były istotą moich zainteresowań historią sądeckich Żydów. A jest ona doprawdy imponująca.

***

Refleksje poniższe nasunęły mi się po spotkaniu, jakie miało miejsce w miniony piątek w sądeckim ratuszu. Wojewoda Józef Gawron wręczył w imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy Józefowi Jaroszowi Krzyż Komandorski Odrodzenia Polski. Rodzina Jaroszów w latach II wojny światowej w swoim domu w Stańkowej uratowała życie 14 Żydom. Pierwotnie myślałem, że uroczystość w magistracie ma charakter czysto propagandowy po ostatnich wydarzeniach związanych z nieszczęsną nowelizacją ustawy o IPN. Ale okazało się, że nie ma z tym nic wspólnego, gdyż odznaczenie dla Józefa Jarosza zostało przyznane jeszcze w zeszłym roku z okazji 75. rocznicy utworzenia Żegoty. 87-letni pan Józef nie mógł wówczas ze względu na stan zdrowia pojechać do Warszawy i uroczystości odbyły się teraz w Nowym Sączu. Tym samym miały szczególną oprawę, gdyż uczestniczyła w niej Anna Grygiel-Huryn uratowana przez rodzinę Marii i Franciszka Jaroszów w Stańkowej. Zresztą pani Anna była inicjatorką przyznania odznaczenia Józefowi Jaroszowi. Wcześniej dzięki niej i jej rodzinie Instytut Yad Vashem przyznał rodzinie Jaroszów odznaczenie „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” za ratowanie polskich Żydów. Anna z domu Kempińska urodziła się w 1943 r. w getcie w Zakliczynie. Wraz z matką, wujem i pozostałymi członkami rodziny uratowali swoje życie dzięki Jaroszom. Niestety(…)

Przeczytaj całość w „Dobrym Tygodniku Sądeckim”:

Reklama