Nowy Sącz pozostał matecznikiem PiS, ale o prezydenta miasta partii będzie trudniej

Nowy Sącz pozostał matecznikiem PiS, ale o prezydenta miasta partii będzie trudniej

Rafał Matyja

Rozmowa z prof. Rafałem Matyją – politologiem, profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

– Przypomnijmy na początek wyniki wyborów parlamentarnych: PiS – 35,3 proc., KO – 30,7 proc., Trzecia Droga – 14,4 proc., Lewica – 8,6 proc., Konfederacja – 7,1 proc. Te partie będą miały swoich reprezentantów w Sejmie. Zaskoczenie?

– Zaskoczeń jest nawet kilka. Zaskoczeniem jest bardzo dobry wynik Trzeciej Drogi, ale też dużo słabszy niż się spodziewano wynik Konfederacji. Zaskoczeniem jest dla mnie również słaby wynik Lewicy. Natomiast dwie główne partie nie zaskakują mnie w ogóle.

– A frekwencja w tegorocznych wyborach Pana zaskoczyła?

– Szczerze mówiąc, jestem takim politologiem, który przewidywaniem frekwencji prawie nigdy się nie zajmuje. Ona jest bardzo ciekawa ze względu na to, że ewidentnie włączyły się duże nowe grupy, szczególnie ta najmłodsza. Natomiast nigdy nie zajmowałem się zjawiskiem badania nieobecności ludzi na wyborach. Natomiast ta frekwencja nie jest czymś, co bardzo dziwi. Nie sprawdziła się natomiast teza o rosnącej w Polsce polaryzacji, bo gdyby tak było, to na dwie główne partie padłoby ponad 80 proc. głosów. A tu mniej więcej jedna trzecia Polaków, i to głównie młodych, poszła na wybory zagłosować na kogoś innego niż KO i PiS.

– Czy dla politologa poruszające są obrazki, gdy widzi, że w Krakowie, Wrocławiu, czy zagranicą stoją gigantyczne kolejki chcących zagłosować. Ostatni chętny o 3. rano oddał głos (…)

Całą rozmowę znajdziesz w najnowszym numerze DTS – dostępnym bezpłatnie pod linkiem:

Reklama