Turniej Rugby Nowy Sącz Sevens już za nami. Ze sobą zmierzyły się trzy drużyny. W planach było pojawienie większej ilości, ale kontuzje zawodników pokrzyżowały szyki. To nie zmienia faktu, że na boisku nie było ,,zmiłuj”.
W sobotę (17 czerwca) odbył się turniej Rugby Nowy Sącz Sevens. Gospodarzem był lokalny klub RC Biało-Czarni Nowy Sącz. Mecze rozegrane zostały na boisku MOSiR Zawada przy ulicy Siedleckiego 21. W zawodach uczestniczyły trzy zespoły, jednak to nie wpłynęło na poziom gry. Wręcz przeciwnie – każdy chciał ,,wyszarpać” zwycięstwo. Nowosądecka drużyna miała swoich kibiców, co jeszcze bardziej dodało jej wiatru w żagle. Najmłodsi przyszli ubrani na Biało-Czarno i wiernie trwali przy liniach boiska.
Rugbiści równo o 11. rozpoczęli mecze. Pierwsi zmierzyli się ze sobą zawodnicy RC Biało-Czarni Nowy Sącz i Piraci Katowice. Nowosądeczanie nie dali im szans, zwyciężając 34:14, a w drugiej potyczce 45:5. W meczu z RC Rzeszów Piraci również przepadli na 35:5, a później utonęli na 56:5. Pierwsze rozgrywki drużyny z Nowego Sącza z RC Rzeszów były bardziej wyrównane i zakończyły się wynikiem 24:26. W meczu rewanżowym sądecka ekipa musiała uznać wyższość rywali na 29:5.
– Bezkonkurencyjnym, a zarazem triumfatorem całego turnieju została ekipa Rugby Club Rzeszów, która posiada w swoim zespole graczy między innymi z Wysp Brytyjskich. Są w niej również zawodnicy z Fidżi – malutkiej wyspy znajdującej się na Pacyfiku, która słynie ze świetnej szkoły rugby. Dla naszej drużyny była to okazja sprawdzenia się na tle mocnych rywali. Chcemy doskonalić swoje umiejętności oraz budować formę przed zbliżającym się sezonem – przyznaje w rozmowie z naszą redakcją Dariusz Janik, zawodnik z RC Biało-Czarni Nowy Sącz.
Czytaj także: 25-latek autostopem ruszył po Koronę Gór Polskich. Przyjacielem 15-kilogramowy plecak
