25-latek autostopem ruszył po Koronę Gór Polskich. Przyjacielem 15-kilogramowy plecak

25-latek autostopem ruszył po Koronę Gór Polskich. Przyjacielem 15-kilogramowy plecak

Marian na spontanie

Wyruszył autostopem, aby zdobyć Koronę Gór Polskich. Postanowił, że po Rysy sięgnie dopiero wtedy, kiedy przejdzie wszystkie inne pasma górskie. 25-letni Marian Czesak, bardziej znany jako ,,Marian na spontanie” przez najbliższy miesiąc będzie w drodze – od Wrocławia po Bieszczady. Jak przyznaje, nie ma żadnych oczekiwań, działa spontanicznie i cieszy się każdą chwilą. Wszystko co mu potrzebne do szczęścia, to śpiwór i 15-kilogramowy plecak. Przy okazji promuje zbiórkę dla Andrzeja z Nowego Sącza, który po wypadku samochodowym potrzebuje kosztownej protezy ręki. Poznajcie człowieka gór z Porąbki Uszewskiej.

Mariana od zawsze inspirowały góry. Do przodu popycha go ciekawość świata, poszukiwanie nowych doświadczeń oraz otwartość na przygodę. Pięć lat temu założył kanał na  YouTubie oraz Instagram (marian_na_spontanie), za pomocą których zachęca ludzi do ruszenia na szlaki górskie i poznawanie ich piękna. Teraz ,,na spontanie” postanowił, że w miesiąc zdobędzie Koronę Gór Polskich, jadąc autostopem. Chce wejść na 26 szczytów, a potem sięgnąć po dwa pozostałe – Łysicę (Góry Świętokrzyskie) oraz Rysy. Kiedy w piątek wieczorem (16 czerwca) z nim rozmawialiśmy, zdobywał pierwszy ze szczytów, padał deszcz, więc wszedł pod drzewo, by opowiedzieć nam o swoich celach.

– Raz idąc szlakiem górskim w Tatrach, uświadomiłem sobie, że nie byłem na Rysach. Postanowiłem wtedy, że nie wyjdę na nie, dopóki nie przejdę wszystkich szlaków w polskich Tatrach, czyli jakieś 270 kilometrów i nie zdobędę Korony Gór Polskich. Dlaczego? Lubię polskie góry i chcę odkrywać piękno w małych rzeczach. Chcę odkrywać wszystko, co jest po drodze, te szczyty mniej popularne… Od pięciu lat robię filmy, od dwóch kręcę je dla klientów. Stwierdziłem, że połączę pracę z pasją, bo mam potrzebny sprzęt – opowiada w rozmowie z naszą redakcją Marian Czesak.

Marian Czesak

25-latek chce zachęcić ludzi do wyjścia na szlak, do ruszenia w góry, do tego, by oderwali się od laptopów, technologii, myśli o pandemii, czy wojnie. Sam przyznaje, że dla niego góry są miejscem, gdzie można odpocząć i wyciszyć się.

Autostopem po Koronę Gór Polskich

Podróżnik przyznaje, że postanowił ruszyć autostopami, bo to dla niego wejście w inny świat. Lubi zarówno wchodzić na szlak, jak i poznawać nowych ludzi, ich historie, doświadczenia, z których niejednokrotnie można by było napisać książkę. Spotkania na szlaku również mają inny klimat.

– Będąc w zatłoczonym mieście, ciężko z kimś nawiązać relację, tutaj na szlaku jest całkowicie inaczej. Ludzie gór żyją lepiej, innym życiem, inaczej do siebie podchodzą. Chcę poznawać ludzi, kocham ludzi, chcę się otwierać na nowe relacje. Wybrałem autostop również dlatego, bo chcę przełamywać swoje bariery. Nie wiem, czy spotkam kogoś młodego, czy starszego, ale z każdym chce nawiązać kontakt, spotykam ludzi, którzy mają wiele do powiedzenia – przyznaje Marian.

25-latek jest wdzięczny, że kierowcy się zatrzymują i chcą mu pomóc. W ten sposób – jak dodaje – daje im również szansę na pomoc. – Zawsze jak komuś pomagamy, to robi nam się ciepło na sercu – stwierdza. Jednocześnie żartuje, że dzięki temu, że jest uśmiechnięty i wygląda na 15 lat, kierowcy chętnie się zatrzymują, by go podwieźć w kolejne miejsce. Pierwszego dnia udało mu się zatrzymać siedem samochodów – najdłużej czekał 40 minut.

Jak przyznaje, ma śpiwór, 15-kilogramowy plecak i cel. Wyruszył dwa dni temu – 15 czerwca i jak zaznacza, nie ma oczekiwań, bierze to, co przynosi mu kolejny dzień.

– Nie mam oczekiwań, jeśli po drodze się coś wydarzy i będę musiał zejść ze szlaku, to tak zrobię, a później wrócę i będę kontynuował podróż – zaznacza Marian.

2 zł od każdego autostopu

Marian Czesak swoją wyprawą chce również promować działania nowosądeckiego stowarzyszenia ,,Robimy coś więcej” i pomóc Andrzejowi, który 2 lutego w wypadku stracił lewą rękę i potrzebuje protezy. Młody człowiek zasłabł za kierownicą i obudził się dopiero, kiedy ratownicy walczyli o jego życie. Podróżnik do każdego zatrzymanego autostopu dokłada 2 zł na zbiórkę.

– Widzę radość u osób, które się dowiadują, że pomagają podwójnie i mi i Andrzejowi – przyznaje.

Andrzejowi można pomóc, wpłacając pieniądze —>TUTAJ. Jego historię opisywaliśmy w artykule: Sądecka armia, która niesie dobro. „Niepoprawni Optymiści” zagrają dla Andrzeja

Działania Mariana i jego marzenia możecie również wesprzeć —> Tutaj.

Fot. prt sc Instagram Marian na spontanie 

Reklama