Nowy Sącz: kolejne osoby pożegnały się z pracą w Miejskim Ośrodku Kultury

Nowy Sącz: kolejne osoby pożegnały się z pracą w Miejskim Ośrodku Kultury

30 kwietnia trzy osoby zatrudnione w Miejskim Ośrodku Kultury w Nowym Sączu na stanowisku portier-konserwator zostały zwolnione. Wypowiedzenia wręczyła im pełniąca obowiązki kierownika administracyjnego Joanna Roman. Pracę stracił  m.in. Mieczysław Filipczyk związany z placówką od 25 lat, a zarazem najstarszy aktor Teatru Robotniczego. Portierem był od dwóch lat, ale od ćwierć wieku grał na deskach MOK. 

– Dziś po 25 latach opuściłem budynek MOK-u. Mój drugi dom, gdyż był tam Teatr, moje drugie życie. Mali ludzie sprawili, że nie usłyszałem żadnego słowa na pożegnanie. Odchodzę w ciszy na ciemnej pustej scenie, bez publiczności. Zamknąłem więc drzwi i wyszedłem na słońce, na powietrze, na lepsze czasy, do przyjaciół. Chcę tylko powiedzieć, że władza krucha jest – Teatr trwa wiecznie. Do zobaczenia – napisał na portalu społecznościowym aktor Mieczysław Filipczyk.

W rozmowie z nami przyznał, iż smutno jest rozstawać się z MOK po tylu latach, przykre jest również to, że nie usłyszał nawet ,,dziękuję”. Jednak jak zapewnia, koniec jego współpracy z placówką, nie oznacza rozstania się z teatrem, bo na tym polu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Nie wiadomo jaka była przyczyna wypowiedzenia, gdyż nikt nie uzasadnił zwolnionym podjętej decyzji. Zainteresowani zostali o nim powiadomieni tydzień przed faktem.

W tej sprawie zwróciliśmy się z zapytaniem do nowosądeckiego biura prasowego ratusza. Niezwłocznie po otrzymaniu odpowiedzi, przedstawimy ją Państwu.

Jak z reżysera chciano zrobić… misia, czyli kulisy dymisji Dawida Listosa ze stanowiska dyrektora MOK

Fot. MOK Nowy Sącz/
arch. Mieczysława Filipczyka 

Reklama