Rozmowa ze Stanisławem Fałowskim, współwłaścicielem Komory Normobarycznej w Wielopolu (gm. Chełmiec)

– Choć komory normobaryczne funkcjonują na rynku już kilka lat, wciąż jednak uchodzą na novum szczególnie w dziedzinie medycyny. Proszę zatem wyjaśnić, czym jest komora normobaryczna?

– To odmiana komory hiperbarycznej, która służy jako element ratunkowy dla nurków. Niestety ta komora ma wysoki poziom tlenu, co może uszkadzać pęcherzyki płucne. Te same efekty zdrowotne, jak w komorze hiperbarycznej, jesteśmy w stanie uzyskać w komorze normobarycznej – ale już bez tych skutków ubocznych – przez zwiększenie dwutlenku węgla, który uaktywnia przyswajanie tlenu – już pod dwóch-trzech minutach od wejścia do takiej komory – to nasz cel.

– Czyli dotlenienie organizmu. Dlaczego ono jest tak ważne?

– U osób, które mają niedobory żywieniowe, zwykle występuje też spłycony oddech. Tym samym zmniejsza się ilość tlenu we krwi, a to z kolei spowalnia nasz metabolizm. Z drugiej strony ten spłycony oddech pozwala zachować resztki minerałów, potrzebnych organizmowi. W komorze normobarycznej jesteśmy w stanie sztucznie wywołać przyspieszenie metabolizmu, co jednak może pozbawić nas tych minerałów, jeżeli mamy niedobory żywieniowe. Dlatego osobom, które chcą skorzystać z dobrodziejstwa komory normobarycznej, zalecamy zmianę diety na bardziej energetyczną. Organizm, żeby się odbudować, musi bowiem mieć materiał w postaci składników odżywczych, które dostarczymy jedynie przez wartościowe odżywianie się. Chcąc zatem wydłużyć swoją młodość, musimy zadbać nie tylko o dotlenienie organizmu, co zapewni komora, ale i zbilansowaną dietę. Jeśli te dwa czynniki, nie idą w parze, samo wejście do komory normobarycznej nie przyniesie korzyści.

– Jeśli zmienię swoje nawyki żywieniowe, to po co mi komora? (…)

To tylko fragment rozmowy. Całość w specjalnym wydaniu DTS Zdrowie: