„Po dwudziestu latach w rozjazdach największą pokusą jest własny dom. Warto się zatrzymać i zobaczyć jak wygląda normalne życie” – jeszcze niedawno mówiła w jednym z wywiadów Justyna Kowalczyk, jedna z najlepszych biegaczek narciarskich świata. Dzisiaj pochodząca z Kasiny Wielkiej sportsmenka jest drugim trenerem naszej kadry.
W sportowej pogoni za wynikami prywatne życie zawodniczki schodziło do niedawna na drugi plan. Teraz coś się zmieniło…
– Jak obiecałam, tak robię. Kiedyś ze względu na to, że trening był absolutnym priorytetem, nie uczestniczyłam w tego typu uroczystościach. Teraz przyszedł czas na przyjemności – przyznała.
W górskich eskapadach alpinisty Justyna coraz częściej jest jego towarzyszką. Na swoim profilu w Instagramie napisała ostatnio:
„Jeszcze wczoraj 10 godzin, w których było wszystko: szybko pod górę, mozolne wspinanie i bieg z przeszkodami za górskim akrobatą Kacprem Tekieli. (…) A na koniec morze satysfakcji”.