GAZETA DO SŁUCHANIA: Niemożliwe nie istnieje. Dziewczynka z Kąclowej wyczarowuje cuda stopami

GAZETA DO SŁUCHANIA: Niemożliwe nie istnieje. Dziewczynka z Kąclowej wyczarowuje cuda stopami

Człowieku, spróbuj czynić cuda. Masz do pomocy innych.

Gazetę do słuchania sponsoruje firma MACHNIK [www.machnik.pl]
Nikt nie wie ilu ich jest na świecie. Żyją między nami, niekiedy po sąsiedzku, choć nie zawsze ich znamy, bo przeważnie są bardzo skromni. Różnią się od nas – zwyczajnych ludzi jednie tym, że dla nich niemożliwe nie istnieje. Jeśli sam Bóg posłał ich między nas, to myślę, że chodziło Mu o zaszyfrowaną wiadomość, którą trzeba odczytać, gdy spotykamy ich na swojej drodze. Ta wiadomość powinna brzmieć mniej więcej tak:  Drogi Człowieku. Tak często prosisz mnie o cuda, a nie pamiętasz, że uczyniłem ciebie na swoje podobieństwo. Spróbuj sam czynić cuda. Masz do pomocy innych ludzi. Nie wierzysz, że potrafisz? No to popatrz na przykład na Martynę…

Urodziła się w 2010 roku w Kąclowej, w domu pełnym miłości. Przyszła na świat z wadą rozwojową rączek,  którą medycy określają nazwą: fokomelia. W rączkach Martyny brakowało niektórych kości, a w dłoniach – paluszków.

Rodzice nie mieli pojęcia co robić, aby pomóc córeczce, ale skąd mieli wiedzieć, skoro nawet lekarze są w obliczu takich przypadków bezradni. Jedni podpowiadali, że warto zbierać pieniądze na nowoczesne protezy, inni upatrywali nadziei w przeszczepie rąk. Żeby jednak próbować przeszczepić, trzeba byłoby najpierw amputować te rączki, z którymi dziecko przyszło na świat.

Czas rozstrzygnął dylemat. W sytuacjach, w których Martynka nie mogła użyć swoich rąk, zastępowała je nóżkami. Gdy w jej życiu rozpoczął się etap, w którym wszystkie dzieci biorą w dłonie kredki – córka Gabrieli i Pawła Gruców zaczęła chwytać kredki paluszkami stóp. Później zamieniła kredki na pędzle.

Żeby stał się cud, potrzebny jest czasem drugi człowiek. Taki, który wie, że niemożliwe nie istnieje. Tym człowiekiem dla Martynki okazała się Monika.

O dziewczynce urodzonej z wadą rączek przeczytała w gazecie. Postanowiła odnaleźć jej rodziców. Mąż Moniki – Stanisław jest artystą – malarzem. Maluje stopami, bo urodził się bez rąk.  Monika była pewna, że to bardzo ważne, aby mała Martynka i Stanisław poznali się. Dopięła swego. Poznali się i zaprzyjaźnili.

Trzy lata temu Martynka nawet nie marzyła o tym, że zostanie stypendystką Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Stopami. Od marca tego roku już nią jest. Artyści i zarząd związku docenili potencjał dziewczynki i słusznie – bo jak na swój wiek jest świetna. Polecam obserwować jej poczynania – podpowiada Monika Woszczyńska – Kmiecik, żona Stanisława Kmiecika, artysty pochodzącego z podsądeckich Klęczan, kobieta, która przeczuwała, że stanie się cud jeszcze wówczas, gdy Martynka była w powijakach.

Martyna Gruca z Kąclowej od marca tego roku jest najmłodszą polską stypendystką VDMFK oraz wydawnictwa AMUN promującego artystów malujących stopami i ustami.

A Ty?

Znasz kogoś, dla kogo niemożliwe nie istnieje?

 

 

czytaj też:

Życie pełne cudów… Grzegorz odnalazł siostrę po 15 latach

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama