Kiedy miała pięć lat, może sześć, obejrzała w telewizji musical „Deszczowa piosenka”. Od tego czasu chodziła i rozpowiadała wszystkim w rodzinie, że ona będzie występować i śpiewać na Broadway’u. Nawet nie mając pojęcia, co to jest ten Broadway. Od najmłodszych lat nie rozstawała się z mikrofonem i kiedy tylko była sposobność, wchodziła na sceną. Marzenie o aktorstwie przepełniło jej szkolną aktywność artystyczną – udzielała się zarówno w szkolnym, jak i parafialnym teatrze, chodziła na konkursy recytatorskie. Zawsze jednak jej rolom, które otrzymywała, towarzyszył śpiew. W końcu w liceum dała się namówić na szkolenie swojego wokalu w Szkole Muzycznej II stopnia w Nowym Sączu. Wtedy zajęcia ze śpiewu uznawała za najnudniejsze, jakie może oferować ta placówka. Nie przeczuwała, że to one pozwolą jej spełnić marzenie o występowaniu na profesjonalnej scenie i przyniosą liczne nagrody w tym I miejsce w drugiej edycji Rankingu Genialni Lokalni Globalni im. Danuty Szaflarskiej.
Rozmowa z Sylwią Olszyńską, śpiewaczką operową
– Nie udało nam się do tej pory spotkać na uroczystej gali podsumowującej ranking GLG. Dwa razy już – wiosną i jesienią – z wiadomych względów, odwoływano imprezę. Nie masz więc jeszcze głównej nagrody w ręku. Powiedz jednak, czym dla Ciebie jest to wyróżnienie?
– To dla mnie, ale jak się okazało i dla całej mojej rodziny i najbliższych mi osób z sądeckiego podwórka, bardzo cenna nagroda. Nawet nie przypuszczałam, jak silny jest lokalny patriotyzm. Wzruszyłam się tym mocniej, kiedy dowiedziałam się, że wraz z kapitułą rankingu moją działalność w 2019 roku docenili również internauci. W głosowaniu publiczności zajęłam bowiem drugie miejsce. Tak bardzo chciałabym się już spotkać z wszystkimi laureatami GLG. Przyznam, że od wiosny z niecierpliwością czekam na ten moment. Jest na co czekać! A ja niczego w swoim życiu tak nie nauczyłam się jak czekania (śmiech).
– Co masz na myśli? (…)