W grudniu ub. roku na portalu Weszło opublikowano artykuł pt. „Czy Sandecja chce oszukać mały klub z Tylmanowej?”. O co chodziło? O kwotę należną klubowi z Tylmanowej tytułem transferu Filipa Piszczka do Cracovii.
– Absolutnie nie odmawiamy praw do 20 procent Lubaniowi, ale jesteśmy spółką miasta i musimy dokonać wszelkiej staranności, by wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Jeżeli będzie jednoznaczna wykładnia co do tego, kto powinien zapłacić – i okaże się, że powinniśmy zapłacić my – to oczywiście takie pieniądze uiścimy, ale przy okazji, w drodze postępowania sądowego, będziemy się ze stowarzyszeniem sądzić – mówił wówczas w rozmowie z Weszło Tomasz Michałowski.
Czytaj również: SANDECJA PRZEGRAŁA Z GKS [ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU]
Teraz już wiemy, że sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. Wczoraj na oficjalnej stronie klubu z miasta nad Dunajecm ukazała się informacja o zakończeniu zamieszania.
Czytaj również: SANDECJA MA NOWEGO PREZESA? „ZNANY PIŁKARSKI DZIAŁACZ”
– Sprawa została już pozytywnie wyjaśniona, a na konto Lubania Tylmanowa wpłynęła kwota zgodna z zapisem umowy transferowej. Jednocześnie, informujemy, że MKS Sandecja S.A. na drodze sądowej będzie dochodzić swoich racji przeciwko Stowarzyszeniu MKS Sandecja – można przeczytać na łamach Sandecja.pl.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Źródło: Sandecja