Na Mogielicy lądował śmigłowiec LPR. Ratownicy GOPR mają pełne ręce roboty

Na Mogielicy lądował śmigłowiec LPR. Ratownicy GOPR mają pełne ręce roboty

lądowanie śmigłowca LPR na Mogielicy

Miniony weekend okazał się bardzo pracowity dla ratowników z Grupy Podhalańskiej GOPR. Przeprowadzili w tym czasie cztery akcje ratunkowe. Jedna z nich zakończyła się interwencją Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Do dwóch niebezpiecznych zdarzeń na górskich ścieżkach doszło w sobotę (23 stycznia). Jedno z nich miało miejsce po godzinie 15:00 na niebieskim szlaku, prowadzącym z Jurkowa na Mogielicę (powiat limanowski). Młoda dziewczyna, schodząc w dół, straciła równowagę i uszkodziła sobie kostkę.

– Po dotarciu ratownicy opatrzyli kończynę i przetransportowali poszkodowaną najpierw w przyczepce za quadem z napędem alternatywnym do Jurkowa, po czym samochodem GOPR do szpitala. Akcja zakończyła się po godzinie 18 – relacjonują goprowcy. Jak dodają, do podobnej sytuacji doszło przy schronisku na Turbaczu (powiat nowotarski). Tam poszkodowana turystka została ewakuowana do doliny.

Następnego dnia przed godziną 15:00 ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR znów dostali zgłoszenie z rejonu Mogielicy. Tym razem dotyczyło kobiety, która straciła przytomność podczas biegu. Na miejsce zadysponowano zespół z Limanowej z samochodem terenowym oraz ratowników z Kamienicy z quadem z napędem alternatywnym. Ponieważ sprawa była poważna, w tym samym czasie z bazy w Krakowie wystartował śmigłowiec H135 Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

– Po niespełna 30 minutach zespół z Limanowej dotarł na miejsce i udzielił niezbędnej pomocy, kilka minut później pojawił się śmigłowiec oraz zespół z Kamienicy. Z pomocą ratownika GOPR piloci wylądowali nieopodal wypadku, w miejscu gdzie droga była nieco szersza. Po kilkunastu minutach LPR przetransportował poszkodowaną do Szpitala w Limanowej, a następnie do szpitala w Krakowie – informują ratownicy. Zaznaczają, że stan poszkodowanej kobiety jest poważny.

Kolejna niedzielna interwencja miała miejsce w rejonie Kaplicy Papieskiej pod Turbaczem, gdzie pomocy wymagała wyczerpana turystka.

W związku z trudnymi warunkami na szlakach goprowcy z Grupy Podhalańskiej apelują do turystów – ,,kiedy słyszycie sygnały pojazdów GOPR prosimy o zejście z drogi na bezpieczną odległość. W zimowych warunkach, kiedy jest ślisko i zalega śnieg, nie jest łatwo dojechać na miejsce wypadku. Często musimy jechać z dużą prędkością, nie tylko ze względu na bezcenny dla poszkodowanych czas, ale i samą możliwość dojazdu w trudnym terenie. Choć takie informację wydawać się mogą banalnie oczywiste, niestety spotykamy się z irracjonalnymi zachowaniami turystów. Prosimy więc, aby umożliwić nam przejazd – oddalając się zapewnicie sobie bezpieczeństwo, nam ułatwicie pracę, a poszkodowanym dotarcie niezbędnej pomocy” – piszą ratownicy Grupy Podhaleńskiej GOPR.

fot. Grupa Podhalańska GOPR

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama