Model z Krużlowej podoba się dziewczynom

Model z Krużlowej podoba się dziewczynom

Zaczęło się od zwykłych żartów w koleżeńskim gronie, a skończyło na udziale Kuby Wrony w znanym show telewizji TVN. Choć 19-latek z Krużlowej Niżnej w gminie Grybów nigdy wcześniej nie miał nawet sesji zdjęciowej, spodobał się jury i pomyślnie przeszedł casting do Top Model. Jak przyznaje, przygody z programem nigdy nie zapomni.

Pomysł na udział pojawił się tak naprawdę około miesiąca przed pierwszym precastingiem. Razem z moimi przyjaciółmi żartowaliśmy sobie, że może ktoś z nas weźmie udział w Top Model – wspomina Jakub Wrona. Wkrótce jednak żarty stały się faktem i grupka przyjaciół wspólnie wybrała się na precasting do Rzeszowa. Choć wyjazd był przede wszystkim okazją do wspólnego spędzenia czasu i nikt nie nastawiał się na powodzenie, tliła się iskierka nadziei, że któremuś z nich jednak się uda.

Stres

– Zarówno na precastingu jak i na castingu głównym, trzeba było być bardzo cierpliwym – zdradza Kuba, który podczas pierwszego etapu czekał na swoją kolej około dziesięciu godzin, a podczas drugiego – jedenaście. W oczekiwaniu pomagała jednak przyjazna atmosfera, jaka panowała wśród kandydatów do programu, a kluczem do opanowania zdenerwowania było nastawienie sądeczanina – „będzie, co będzie”.

Jak wyjaśnia 19-latek, stres pojawił się dopiero na jakiś czas przed wyjściem do jury w Warszawie. Chyba nie było osoby, która nie denerwowałaby się, kiedy miała stanąć przed oceniającymi spojrzeniami Joanny Krupy, Katarzyny Sokołowskiej, Marcina Tyszki i Dawida Wolińskiego. – Kiedy już wyszedłem przed jury, na zewnątrz nie było widać tego, co dzieje się we mnie w środku.

Casting

Program Top Model składa się z czterech etapów. Pierwszym z nich są precastingi w wielu miastach Polski. Kolejny to casting przed znanym jury, z którego nagrania możemy zobaczyć w poszczególnych odcinkach emitowanych na antenie telewizji TVN. Zwycięzcy castingu wyjeżdżają na tak zwany bootcamp, podczas którego odbywają się na sesje zdjęciowe, czy ćwiczenia chodzenia po wybiegu. Następnie najlepsi według jury uczestnicy, w tym roku 15 osób, przeprowadza się do Domu Modelek i Modeli, mierząc się z wieloma wyzwaniami świata mody.

To, jak poradził sobie sądeczanin podczas castingu w Warszawie, mieliśmy okazję zobaczyć w odcinku wyemitowanym 9 września. – W szkole mówili o mnie, że fajnie się ubieram, jestem przystojny i podobam się dziewczynom – mówił chłopak. Jurorom zdradził, że miesięcznie podrywa około piętnastu dziewczyn.

Kuba został poproszony o pozowanie do zdjęć w kąpielówkach, z piłką do koszykówki. – Twarz super, uśmiech świetny, proporcje już dużo gorzej – podsumował Marcin Tyszka, juror i fotograf. Nastolatek jednak nie zraził się i stwierdził, że może nad nimi popracować.

Jurorzy zarzucili chłopakowi także zbytnią pewność siebie, na co on stwierdził, że poprzez takie nastawienie można więcej osiągnąć w życiu. – Martwię się, że ta pewność siebie może iść w za bardzo złą stronę. Nad tym musisz troszkę popracować, żeby ludzie cię polubili i brali cię na serio – radziła Joanna Krupa.

Ostatecznie Jakub zyskał jednak aprobatę jury i dostał się do kolejnego etapu programu Top Model.

– Każdy mój ruch był nagrywany, a przede mną zasiada znane jury. Niesamowity stres, język się plącze, głowa nie myśli logicznie, naprawdę ciężko coś takiego opanować. Pewnie, że powiedziałbym kilka rzeczy inaczej, ale kiedy już było po wszystkim, to mogłem tylko się śmiać z tego co mówiłem ­- przyznaje. Na wiadomość o tym, że przechodzi dalej, ogarnęła go radość, ale i zdziwienie. – Nie widziałem w sobie czegoś innego niż w innych osobach na castingu. Zastanawiałem się, co przekonało jury do mnie.

Być może kluczem do sukcesu okazała się ,,wyrzeźbiona” sylwetka młodego mężczyzny. – W wolnych chwilach moim dominującym zajęciem jest sport, ćwiczenie na siłowni, gra w koszykówkę, piłkę nożną, bieganie. Wszystko po to, by dobrze czuć się w swoim ciele.

Bootcamp

– Aby wziąć udział w bootcampie, trzeba było podpisać kontrakt, który zawierał informacje o zasadach programu. Również na precastingu każdy wypełniał ankietę, w której odpowiadał na pytania dotyczące swojej osoby. Niektóre były zabawne, typu „co zabrałbyś na bezludną wyspę”. Ankieta zawierała też mnóstwo pytań mocno osobistych – opowiada mieszkaniec Krużlowej Niżnej.

Gdy nadszedł czas na kolejny etap programu, czyli bootcamp. Kuba został przydzielony do grupy Joanny Krupy i wziął udział w sesji zdjęciowej, której motywem przewodnim był koncert. Nastolatek zaliczył zadanie pozytywnie, choć nie wszystkim uczestnikom się to udało.

Bootcamp wspominam bardzo dobrze. Była to niesamowita przygoda z intrygującymi ludźmi. Na pewno tego nie zapomnę – mówi 19-latek i przyznaje, że sam występ przed kamerami był już dla niego wyzwaniem, a co dopiero sesja zdjęciowa z profesjonalnym, znanym fotografem. – Sam nigdy nie miałem robionej żadnej sesji – wyjaśnia. – Nie za bardzo wiedziałem, co mam robić przed obiektywem, dlatego improwizowałem. Udzielono mi kilku uwag i starałem sie skorygować błędy. Jak sie okazało, z sukcesem, gdyż kolejnego dnia odbyła sie eliminacja połowy uczestników na podstawie sesji. Mnie udało sie uniknąć odpadnięcia.

Następnie adepci modelingu doskonalili umiejętność chodzenia po wybiegu. – Podczas treningów nauczyłem się, że wybieg to nie takie hop siup. Chodzenie może brzmieć jak coś absurdalnie banalnego, ale w modelingu tak nie jest. Trzeba iść z odpowiednim tempem, nie wyrzucać zbytnio rąk do przodu, nie robić za dużych kroków, mieć odpowiednia minę, czy rozluźnioną szyję, a to tylko kilka rzeczy z wielu…

Finalnie każdy został przygotowany do pokazu. Uczestnikom dobrano kreacje, zrobiono makijaże i fryzury. Jak zdradza Kuba, mężczyznom także wykonuje się lekki make-up, prace za kulisami pokazu trwają bardzo długo, a na planie pracuje mnóstwo osób.

Wkrótce okazało się, że nie wszystkim dane będzie pójść w pokazie. Na wybiegu pojawili się tylko przyszli mieszkańcy Domu Modelek i Modeli. Sądeczanina niestety w tym gronie zabrakło. 19-latek wspomina, że wszystkimi oczekującymi w kolejce targały emocje. Nikt do ostatniej chwili nie wiedział, czy wyjdzie na wybieg. Kuba zdradza też, że był już wtedy zmęczony, gdyż nagrania trwały do późnych godzin nocnych i marzył o tym, by położyć sie do łóżka.

            – Kiedy usłyszałem od Michała Piróga, że niestety odpadam, paradoksalnie zamiast zawiedzenia i smutku odczułem niesamowitą ulgę, bo kamery i ciągle zadawane pytania, trochę mnie przytłaczały.

Po programie

Emocje po udziale w programie powoli opadają. Jakub Wrona przygotowuje się obecnie do przeprowadzki do Krakowa, gdzie w październiku rozpocznie studia na kierunku inżynieria biomedczyna na politechnice.

Udział w Top Model był dla sądeczanina niezapomnianą przygodą i w miarę możliwości chciałby wciąż próbować swoich sił w modelingu. Zamierza traktować to jednak jako hobby, a nie sposób na życie. – Na ten moment najważniejszym celem jest dla mnie ukończenie studiów – wyjaśnia i dodaje, że być może podpisze kontrakt z którąś z agencji modelingowych, bo kilka z nich zainteresowało się nim po programie.

– Nigdy wcześniej nie myślałem o karierze w modelingu, nigdy nie pozowałem, nie miałem sesji, ale jako dzieciak lubiłem się przebierać, sprawdzać, co bardziej pasuje do czego – wspomina 19-latek. Jak przyznaje, rodzina i przyjaciele bardzo wspierali go na każdym z etapów programu. – Ucieszyli się na wieść, że próbuje swoich sił w modelingu, a najbardziej ucieszyły się osoby, które namawiały mnie do udziału w Top Model.

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama