Minerva rozprawia się z muzealnym mitem. Moje meble są z PRL-u

Minerva rozprawia się z muzealnym mitem. Moje meble są z PRL-u

 

Do muzeum idzie się dla przyjemności, nie za karę – mówi Justyna Stasiek-Harabin, autorka znanego bloga Minerva. Historyczka sztuki pracuje w sądeckim muzeum, gdzie właśnie otwarto jej wystawę z plakatem w roli głównej.

– Sztuka jest tylko dla ludzi wrażliwych?

– O Boże, z grubej rury! Trudne pytanie. Na pewno ludzie wrażliwi mają większą łatwość w odbiorze sztuki. Nie chciałabym jednak nikogo wykluczać. Wydaje mi się, że każdy z nas w jakiejś mierze jest wrażliwy, ale może reagować mocniej na inne rzeczy. Idąc tym tropem – sztuka jest dla każdego.

– Przekonanie, że sztuka nie jest tylko dla wybranych zadecydowało o założeniu bloga?

– Rozpoczynając blogowanie myślałam o sobie, miałam potrzebę uzewnętrznienia się. Na początku blog nie miał edukacyjnej formy, to była bardziej kwestia podzielenia się emocjami, czasami ilustrowanymi dziełami sztuki. Po pewnym czasie poczułam, że chciałabym zrobić z tym coś dobrego. Pięć lat temu rozpoczęłam pracę w muzeum i jednocześnie odkryłam powołanie do edukowania. Połączyłam kwestie pisania o sobie z pisaniem o sztuce i sylwetkach artystów. Próbuję też przekonywać, że mówienie o własnych odczuciach wobec sztuki nie powinno być wstydliwe, i każdy ma do tego prawo, nawet jeśli na sztuce się nie zna.

– Ale są przecież obrazy uznawane za wyraz geniuszu autora, milowe kroki w świecie sztuki, eksperci zachwycają się każdym pociągnięciem pędzla.  Laik może podejść, spojrzeć i powiedzieć, że to nic specjalnego. (…)

To tylko niewielki fragment rozmowy z Minervą. Całość przeczytasz w urodzinowym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” bezpłatnie pod linkiem: (kliknij w okładkę wydania)

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama