W gminie Muszyna milionowe straty po niedzielnej nawałnicy. Woda niszczyła wszystko, co napotkała na swojej drodze

W gminie Muszyna milionowe straty po niedzielnej nawałnicy. Woda niszczyła wszystko, co napotkała na swojej drodze

W gminie Muszyna trwa szacownie strat, jakie poczyniła wczorajsza (15 sierpnia) nawałnica. Już teraz wiadomo, że na odbudowę tego, co zniszczyła powód, potrzeba będzie kilka milionów złotych.

Gwałtowna burza z gradem i deszczem nawalnym przetoczyła się wczoraj około godziny 15.00 przez Sądecczyznę. Najbardziej ucierpiała Wojkowa w gminie Muszyna. Tam nawałnica trwała około godziny. Potok wystąpił z koryta, a woda niszczyła wszystko, co spotkała na swojej drodze.

– W całej gminie były podtopienia, woda nie mieściła się w krawężnikach na ulicy w wielu miejscach, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, co wydarzyło się w Wojkowej. Tam potok przeszedł przez drogę, zniósł wszystko co możliwe z okolicznych lasów, czyli kamienie, gałęzie, olbrzymie kłody drzewa. Niesione przez wodę drzewa niszczyły ogrodzenia, przepusty, mosty, mostki…  – relacjonuje w rozmowie z naszą redakcją burmistrz Miasta i Gminy Uzdrowiskowej Muszyna Jan Golba.

Wiele przepustów zostało zablokowanych, woda wdzierała się na podwórka, do piwnic i nanosiła je gałęziami, mułem i żwirem. Droga została uszkodzona w kilku miejscach, w niektórych asfalt został całkowicie zerwany, w innych – podniesiony. Powódź poczyniła szkody głównie w infrastrukturze drogowej. Podobnie na Słowacji, tam również deszcz nawalny doprowadził do lokalnych podtopień. Również w Dubnem i Leluchowie woda zniszczyła drogi dojazdowe do domów do pół, ale także drogę główną.

– Przejezdność została przywrócona w ciągu dwóch godzin po nawałnicy, ale w niektórych miejscach występuje tzw. przejezdność utrudniona. W wielu rejonach droga została nadsypana żwirem, aby samochody osobowe mogły przejechać. Występują również zwężenia, gdzie pojazdy ciężarowe nie mogą przejechać, bo groziłoby to osunięciem się drogi i wpadnięciem do potoku – wyjaśnia burmistrz Golba.

Jak dodaje, w Powroźniku, który sąsiaduje z Wojkową, świeciło słońce i ludzie kosili na posesjach trawę, a w tam samym czasie w Wojkowej dochodziło do dramatycznych scen. Interweniowała również Policja, gdyż w wielu miejscach droga była nieprzejezdna i zamieniła się w rwący potok. Dodatkowo przez kilka godzin nie było zasięgu telefonii komórkowej, a łączność stacjonarna była niemożliwa z powodu przerwy w dostawie prądu elektrycznego. Działania prowadziło kilkudziesięciu strażaków. Burmistrz Golba sprowadził na miejsce ciężki sprzęt, za pomocą którego udrażniano przepusty i przywracano przejezdność na drogach.

Fot. PSP Nowy Sącz/Artur Królikowski/
Muszyna w Necie

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama