Piłkarze Sandecji Nowy Sącz po pierwszej połowie spotkania z ŁKS w Łodzi przegrywali 0:1 po rzucie karnym dla gospodarzy. Trwa druga odsłona meczu, który rozpoczął się o godzinie 20.30.
– Z mojej perspektywy faulu nie było (zdaniem arbitra zawinił Marcin Flis ciągnąc jednego z graczy łodzian). Szkoda, że straciliśmy tego gola, bo to była niezła połowa w naszym wykonaniu. ŁKS nie zdobył bramki po pięknej akcji… – zauważył przed kamerą Polsatu Sport doświadczony pomocnik „Biało-czarnych”.
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Fot. Sandecja.pl