Kasina Wielka: ludzie mają żal do proboszcza o Porsche, o Sakrament w bagażniku i o kazania z laptopa

Kasina Wielka: ludzie mają żal do proboszcza o Porsche, o Sakrament w bagażniku i o kazania z laptopa

Proboszcz z Kasiny Wielkiej wygłaszając kazanie zwrócił uwagę , że coraz mniej ludzi uczestniczy w nabożeństwach. Tą uwagą uaktywnił parafialną „opozycję”. Grupa wiernych opublikowała w internecie zdjęcia luksusowego Porsche, którym jeździ proboszcz. Sprawę nagłośniły ogólnopolskie media, jednak skupiły się głównie na aucie, a wcale nie od drogiego samochodu zaczął się żal grupy parafian do proboszcza. Ludzie mają pretensje, że gospodarz parafii nie chce odprawiać nabożeństw w Kaplicy na Brzegu, że wozi Najświętszy Sakrament w bagażniku i puszcza kazania „z laptopa”…

Pytanie o coraz słabszą frekwencję padło w niedzielę 15 października podczas kazania na porannym nabożeństwie.

„Czemu taka jest sytuacja w parafii, że coraz mniej osób uczęszcza na Msze św. niedzielne? Parafianie widzą jak ksiądz zbiera składki w drugą niedzielę miesiąca w kościele z przeznaczeniem *na potrzeby kościoła* i po domach – wysyłając po raz kolejny strażaków i radę parafialną, a prace nadal nie są wykonywane. W zamian widzimy w garażach plebańskich coraz więcej klasowych pojazdów” – piszą ludzie skupieni w mediach społecznościowych wokół profilu „Kasina Wielka – Kaplica Na Brzegu” .

Są rozgoryczeni, że proboszcz nie dba, aby w Kaplicy na Brzegu, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej odbywały się nabożeństwa i odpusty. Zwracają uwagę, że nawet procesja w Boże Ciało omija kaplicę.

„Procesja miała swoją tradycyjną trasę w Kasinie Wielkiej. Wychodziła z Kościoła z Najświętszym Sakramentem pod baldachimem do czterech ołtarzy, między innymi Kaplicy Na Brzegu i wracała do Kościoła. Tej trasy nie zmieniła nawet okupacja hitlerowska, ani czasy stalinowskie. Od 2009 roku, procesja odbywa się na obrzeżach miejscowości, a Najświętszy Sakrament przewożony jest w samochodzie w bagażniku. Jeśli ks. Wiesław Maciaszek tak postępuje z Najświętszym Sakramentem to nie ma się czemu dziwić, że ludzie nie przychodzą na niedzielne Msze św.”  – wylewają swoje żale rozgoryczeni wierni.

Ludzie przypominają, że nabożeństwa, które dawniej odbywały się w kaplicy, gromadziły tłumy mieszkańców nie tylko Kasiny Wielkiej. Wytykają też proboszczowi, że podczas mszy „puszcza z laptopa treści nie związane z Ewangelią”.

Duchowny ma też liczne grono obrońców.

„Takiego księdza to możecie Nam zazdrościć. Ogrzewany kościół, kostka wkoło kościoła, przejście na cmentarz, nowe pokrycie kościoła i wiele innych widocznych zmian … Idealny nie jest, bo kto jest, ale nie przejdzie obok żeby się nie zapytał: jak Ci leci? Jest „normalny”. Nie zrobiliście na złość księdzu tylko nam i sobie. Niech Bóg wam wybaczy!”  pisze jedna z parafianek.

„Ten ksiądz, ma własne biznesy w rodzinnej miejscowości od dawna i stamtąd pochodzą pieniądze. Naprawdę myślicie, że to Porsche, to za składki na tacę? Zajmijcie się swoimi sprawami. Porsche każdy może mieć. Zacznijcie myśleć i działać a nie oceniać, bo za to fury, za 400 tysięcy nie kupicie” –  dorzucił mężczyzna, który ujął się za księdzem.

Do  tematu wrócimy. Próbujemy skontaktować się z gospodarzem parafii i poprosić o jego stanowisko w tej sprawie.

Fot. kasinawielka-kaplicanabrzegu.pl/maal  

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama