Ludzie, wspomnienia. Czasy triumfu prezes Marii Janas

Ludzie, wspomnienia. Czasy triumfu prezes Marii Janas

Maria Janas

W nie tak znowu odległych czasach Muszyna była na ustach całej sportowej Polski, a także w telewizyjnych i radiowych spotach reklamowych. W pierwszym przypadku za sprawą siatkarek, w drugim za sprawą znakomitej wody mineralnej. Muszynę rozsławiała powszechnie „Muszynianka”. W tle tej sławy i triumfu stała skromna postać – prezes Maria Janas i grono osób wokół niej skupionych.

W latach przemian ustrojowych, kiedy wielu zakładom pracy groziła likwidacja, problem nie ominął również Spółdzielni Pracy Przemysłu Spożywczego „Postęp” w Krynicy-Zdroju. Ta wielobranżowa firma powstała w 1951 r. zajmowała się produkcją cukierków, krawiectwem, wyrobem wędlin, także produkcją ozdób choinkowych w Tyliczu, a na końcu rozlewem wody mineralnej w zakładzie w Muszynie. Jednym słowem „szwarcem, mydłem i powidłem”. W 1989 r. sytuacja finansowa „Postępu” była wbrew nazwie tak zła, że groziła mu likwidacja i bezrobocie ponad stu pracowników. Zdesperowany zarząd spółdzielni dał ogłoszenie w „Gazecie Krakowskiej” o pilnej potrzebie zatrudnienia głównej księgowej. Na rozpaczliwy apel odpowiedziała Maria Janas.

– Pewnego jesiennego popołudnia w 1989 r. wysiadłam z pociągu na dworcu w Krynicy-Zdroju, będąc po raz pierwszy w tym uzdrowisku – wspomina. – Nie znałam tutaj nikogo. Przyjechałam z Krakowa lekko oszołomiona. I nazajutrz przystąpiłam do pracy. (…)

  Cały tekst przeczytasz w najnowszym DTS – bezpłatnie pod linkiem:  

Reklama