List do redakcji: kabel ledowy na metry

List do redakcji: kabel ledowy na metry

Zachęcony przez Prezydenta Ludomira Handzla, który swój najnowszy pomysł „świecący napis – I love Nowy Sącz” poddał publicznie pod dyskusję i rozwagę mieszkańców Nowego Sącza postanowiłem odnieść się do niego.

Jak przyznał Prezydent „projekt jest oczywiście wzorowany na projektach innych miast nie tylko polskich, ale też i europejskich”. Oryginalność nowosądeckiego rozwiązania rzeczywiście sprowadza się do tego, że w Nowym Sączu po raz pierwszy na świecie pojawi się nazwa „Nowy Sącz”. W ten sposób nasze miasto dołączy do zacnego grona takich metropolii jak m.in.  Bejrut, Porto, Alanya, Wołogda, Charków, Mińsk, o Szczecinie, Szczecinku i dumnej Choroszczy nie wspominając, które w formie napisu postanowiły zamanifestować światu … no właśnie co? Swoje aspiracje? Czy może jak chciałby Prezydent Handzel miłość do swojego miasta;: „Taki symbol tego jak bardzo Sądeczanie kochają Nowy Sącz”.

Ryzyka wynikające z realizacji takiego, do bólu wtórnego pomysłu na skwerze pod Basztą Kowalską są – umówmy się – minimalne, więc w zasadzie nie warto by zaprzątać sobie tym głowy, bo i jego ranga jest adekwatna do ceny święcącego węża „Made in China” sprzedawanego na metry.

Tak się jednak składa, że pomysł pojawia się w czasie, gdy w atmosferze skandalu podsycanego przez nierozumne wypowiedzi ratuszowych funkcjonariuszy odwołuje się Dyrektorkę Nowosądeckiej Małej Galerii i dezawuuje osiągnięcia artystów wokół niej skupionych z prof. Andrzejem Szarkiem na czele.

W idealnym świecie w takich i o wiele ważniejszych sprawach ludzie kultury, artyści bywają włączani w proces zarządzania miastem, budowania jego tożsamości i wizerunku, czy wreszcie tworzenia i podnoszenia estetycznych i moralnych standardów. I pierwsze, co Prezydent powinien zrobić w tej takiej sprawie to grzecznie zapytać Prof. Andrzeja Szarka o zdanie. Tyle, że nie zrobi tego, bo właśnie pochłonięty czymś naprawdę małostkowym, czyli nękaniem Profesora i spychaniem do statusu de facto dysydenta w rodzinnym mieście.
Władza pokazuje, że na każdą, nawet kontrowersyjną decyzję ma adekwatną ripostę. Idziemy „na rympał” i niechybne straty w obszarze „kultury wysokiej”, ale mamy coś prawie tak samo dobrego, a może i bardziej w postaci fikuśnie wygiętego kabla z Chin. Bilans wyjdzie więc na zero.

Bo prawdopodobnie Prezydent Handzel wszystko to skalkulował, zbadał i wie, że kabel ledowy po 19.90 zł za metr bieżący nie tylko „otworzy oczy niedowiarkom”, ale jeszcze przyniesie więcej głosów wyborczych i wdzięczności sądeckiego elektoratu niż jakiś tam jeden czy drugi performance dla elitarnej grupy odbiorców.
Oczywiście w ramach obowiązującej zasady, że kultura to jest takie „cóś”, żeby ludzie za trzy lata wybrali znowu Ludomira Handzla.

Jeśli tak, to biada Ci Nowy Sączu 🙁

PS. A na koniec coś co zaboli. Jesteście Panowie dokładnie tacy sami jak PiS.

Wojciech Knapik, Dyrektor Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari w Starym Sączu. Mieszkaniec Nowego Sącza i skruszony były wyborca Ludomira Handzla

Reklama