Lato 2022, czyli… Czego nam góry nie zasłaniają

Lato 2022, czyli… Czego nam góry nie zasłaniają

Witamy w klubie tych, którzy nie mogą już słuchać o wakacyjnej drożyźnie, paragonach grozy nad Bałtykiem i niekończących się analizach o ile procent wzrosły ceny urlopu na Chorwacji. Letni wypoczynek to czas absolutnie bezstresowy. Frustrowanie się, że lepiej i taniej już było, jest wyłącznie stratą czasu i dobrej energii.

Uwalniamy zatem dobrą energię, nie koncentrując się na cenie paliwa, bo takie sprawy mogą nam popsuć dobry nastrój w wakacyjne miesiące. To oczywiste, że tegoroczne podróże będę zdecydowanie droższe od tych, do jakich się w ostatnich latach przyzwyczailiśmy. Cóż zrobić, być może przyzwyczailiśmy się również, że zawsze będziemy młodzi i nagle odkrywamy, że oto latem 2022 już tacy młodzi nie jesteśmy. Odpuśćmy. Szukajmy wyłącznie jasnych stron życia i lipcowego nieba. Specjaliści przekonują, że niczym się ono nie różni od błękitu obowiązującego nad Italią czy Chorwacją.

Na 48 stronach naszej „Gazety na Wakacje” pokazujemy wiele rozwiązań mówiących o tym, że czasami najciekawsze, co możemy zobaczyć, czeka na nas za najbliższą górką. Najczęściej nie potrzebujemy cysterny paliwa, żeby odbyć magiczną podróż w nieznane. A nieznane dla wielu z nas są mniejsze i większe atrakcje Sądecczyzny. Być może to z naszej strony naiwność, ale każdego roku o tej porze namawiamy naszych Czytelników, że warto poświęcić trochę czasu, by zachwycić się tym, co mamy w zasięgu ręki, a po co inni się muszą mocno pofatygować. I żeby była jasność – to niczyja wina, po prostu na co dzień, kiedy funkcjonujemy w normalnym rytmie: praca-szkoła-dom, brakuje czasu na odkrywanie rzeczy oczywistych.

No więc teraz nadarza się okazja. Chorwacja droga, a nad Bałtyk daleko. A co do frustrujących cen paliwa to polecamy dystans i lekturę „Brukowca Sądeckiego”, którego bohaterowie prezentują nam (niekoniecznie z własnej woli), jak można sobie radzić z drożyzną na stacji benzynowej. Oni również – przynajmniej taką mamy nadzieję – z dystansem podejdą do ról, jakie im w tym wydaniu DTS powierzyliśmy.

Co ciekawe, samo życie i władze wielu sądeckich gmin bardzo nam pomagają, by opowiadanie o atrakcjach ziemi sądeckiej nie było nudne i aby każdego roku nie odgrzewać tych samych kotletów, czyli zestawu miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć i odwiedzić. Chyba nigdy jeszcze w historii naszego regionu tak szybko nie przybywało nowych atrakcji. To, co było hitem ubiegłorocznego sezonu turystycznego, w tym roku jest z podium nowości wypierane przez jeszcze nowsze i atrakcyjniejsze rozwiązania.

Firmy i samorządy prześcigają się w inwestycjach, dzięki którym możemy coraz śmielej mówić, że Sądecczyzna to miejsce przyciągające turystów wieloma magnesami. Są w regionie takie gminy, które swoją aktywnością w tym zakresie wyprzedzają inne o kilka długości. Zawsze oczywiście znajdą się malkontenci. To trochę, jak w tym starym dowcipie, w którym turysta w rozmowie z lokalsem zachwyca się: „Piękne tu macie krajobrazy”, na co miejscowy znudzony odpowiada: „No niby ładne, ale przecież wszystko góry zasłaniają”. Zatem nie bądźmy w poszukiwaniu atrakcji i przygód, jak ci, którym wszystko góry zasłaniają.

Sądecczyzna to nie tylko turystyka, to również ludzie, którzy tutejszy pejzaż czynią jeszcze bardziej niezwykłym. Rozmów z takimi osobami, sylwetek ciekawych postaci znajdziecie w wakacyjnym wydaniu całkiem sporo. Czytajmy zatem. Lektura – DTS oczywiście w pierwszej kolejności – to idealny sposób, by wytyczyć sobie terytorium swojej bezludnej wyspy na letni czas.

Najnowszy numer dostępny za darmo on-line:

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama