64-latek został przygnieciony przez quada, którym jeździł po lesie. Mężczyzna był uwięziony pod pojazdem i nie był w stanie sam się spod niego wydostać. Pomogła osoba, która spacerowała w tamtym rejonie i widząc co się stało, wezwała pomoc.

Do zdarzenia doszło wczoraj, 23 kwietnia, około godziny 18.30 w Kurowie. Na ratunek ruszyli strażacy z JRG nr 1 z Nowego Sącza i ratownicy z karetki pogotowia. Quad znajdował się w lesie, około 200 metrów od drogi głównej. Co więcej, dojazd do miejsca zdarzenia był utrudniony przez zamknięty na kłódkę szlaban.

Przygnieciony mężczyzna ze względu na wagę pojazdu oraz jego ułożenie nie był w stanie samodzielnie wydostać się spod niego. Strażacy dotarli do kierowcy pieszo, a potem rozcięli za pomocą nożyc do prętów kłódkę od szlabanu, by karetka mogła swobodnie dojechać na miejsce.

,,Kierowca quada znajdował się w koleinie ziemnej. Był ułożony głową w dół zbocza. Mężczyzna był przytomny. Był z nim logiczny kontakt słowny. Nie uskarżał się na żadne dolegliwości bólowe. Z quada nie nastąpił wyciek płynów eksploatacyjnych. W chwili przeprowadzania ewakuacji 64-latka, na miejsce przybyła karetka pogotowia ratunkowego” – relacjonuje st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Zespół Ratownictwa Medycznego udzielił pomocy poszkodowanemu. Mężczyzna po przeprowadzeniu przez ratowników badań nie zgodził się na transport do szpitala i pozostał na miejscu. Strażacy podnieśli quada na koła i na tym zakończyli swoje działania.

Czytaj także: Maszkowice. Płonęły śmieci i sprzęt AGD.

Fot. PSP w Nowym Sączu