Samobójstwo rozszerzone to najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci małżonków z Krynicy-Zdroju, których ciała znaleziono 13 września w mieszkaniu.
Zaniepokojona córka przyjechała do swoich rodziców, gdyż nie mogła się do nich dodzwonić. W mieszkaniu znalazła ich zwłoki. Na miejsce zostali wezwaniu funkcjonariusze krynickiej Policji, strażacy i Zespół Ratownictwa Medycznego. Na pomoc było jednak już za późno.
W mieszkaniu był wyczuwalny gaz. Strażacy sprawdzili, czy przebywanie w lokalu jest bezpieczne i czy gaz ewentualnie mógłby przyczynić się w jakiś sposób do tragedii.
– Dokonano pomiarów miernikami wielogazowymi. Nie stwierdzono zagrożenia – poinformował wówczas naszą redakcję st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu.
Przez wiele godzin na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Muszynie. Ciała 58-letniej kobiety i 62- letniego mężczyzny zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych.
Dzień później, 14 września Prokuratura Rejonowa w Muszynie wszczęła śledztwo w sprawie gwałtownej śmierci małżonków. Doszło do niej między 11-13 września.
– Wstępnie najbardziej prawdopodobnym charakter tego zdarzenia to tzw. samobójstwo rozszerzone, czyli zabójstwo jednej osoby i samobójstwo drugiej, sprawcy zabójstwa. Zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok zmarłych, których wyniki istotny sposób pozwolą ustalić, jak doszło do śmierci małżonków – informuje prokurator Leszek Karp, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.