Krok od końca świata. W co celował meteoryt?

Krok od końca świata. W co celował meteoryt?

Mało kto pamięta, że jakoś na przełomie stycznia i lutego 2004 r. na Sądecczyźnie głośno dyskutowało się o końcu świata. Zbliżał się nieubłaganie, wielkimi kosmicznymi krokami, a ściślej rzecz ujmując z prędkością światła.

I do tej sytuacji idealnie pasowało ulubione dziś słówko nadużywane przez tych, którzy znaczenia trudnych słówek nie kumają. Armagedon miał nastąpić na pięknej ziemi sądeckiej, ale byli i tacy, którzy koniecznie chcieli wiedzieć, czy władze na Armagedon są przygotowane.

Pogrzebaliśmy w starej szafie i wygrzebaliśmy relację z tych dramatycznych wydarzeń pióra Moniki Kowalczyk zamieszczoną w „Dzienniku Polskim”. Zapinamy pasy i czytamy!

„(…) Sądecki radny Stanisław Węglarz, złożył interpelację, w której docieka, czy jego powiat przygotowany jest na uderzenie meteorytu. Radnemu chodziło konkretnie o planetoidę 2004 MN4, odkrytą pół roku temu przez amerykańskich naukowców z Hawaii Asteroid Survey, która ma uderzyć w Ziemię w 2029 r. wyzwalając przy tym energię odpowiadającą wybuchowi 2300 megaton trotylu. Dla porównania bomba atomowa zrzucona w 1945 r. na Hiroszimę spowodowała wyzwolenie energii „zaledwie” 20 kiloton trotylu.

Choć najświeższe obliczenia naukowców uspokajają, iż  planetoida raczej nie trafi w Ziemię, władze powiatu nowosądeckiego potraktowały interpelację bardzo poważnie. I nawet jeśli nie utworzą specjalnej komisji ds. obrony powiatu przed uderzeniem planetoidy 2004 MN4, to na pewno planują przygotowanie radnemu na piśmie odpowiedzi uspokajającej, iż Sądecczyzna nie jest celem gigantycznego meteorytu (…)”.

Więcej ciekawostek w DTS Wolna Sobota:

Partnerzy wydania:

 

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama