Kolejne lanie Sandecji

Kolejne lanie Sandecji

Oj, źle to wygląda. Szósty mecz, szósta porażka, zero punktów i mnóstwo straconych goli. Takiej serii na początek sezonu Sandecja jeszcze nie miała nigdy.

Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 1:4 (0:2)
0:1 Szota 24, 0:2 Hinokio 45, 0:3 Ogrodowski 48, 0:4 Straus 80, 1:4 Piter-Bućko 86.
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
Żółte kartki: Kasprzak, Dziwniel, Walski – Ogrodowski, Carolina.
Sandecja: Tokarz – Danek, Boczek, Piter-Bućko, Dziwniel – Chmiel (82 Palacz), Mandrysz (71 Szufryn), Żołądź (60 Śovsić), Kasprzak (46 Walski), Małkowski – Ogorzały (71 Dudik).
Stomil: Kudrjavcevs – Byrtek, Biedrzycki, Szota – Carolina, Ogrodowski (56 Staszak), Spychała (67 Van Weert), Sierant, Łuczak (56 Straus), Hinokio – Loshi (77 Serbintowicz).
Padający deszcz, zimno, ponuro, brak świateł i wysoka porażka. Takie wspomnienia zostały po meczu Sandecji ze Stomilem. Miały być pierwsze punkty, a było to spotkanie, o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. W pierwszej połowie Sandecja atakowała i w 5 minucie była okazja na gola, ale Ogorzały nie wykorzystał okazji. Później też miał szanse na radość, ale znów nie wykorzystał szansy. Rywale dobrze się bronili, ale równie skutecznie atakowali, a przede wszystkim strzelali, czego nie można powiedzieć o piłkarzach Sandecji, którzy nawet w najbardziej dogodnych sytuacjach zamiast uderzać piłkę na bramkę rywali podawali do kolegi. W 24 minucie Szota po rzucie rożnym, będąc tuż przed bramką biało czarnych nie miał problemów z posłaniem jej do siatki gospodarzy. Po pół godzinie gry Sandecja znów zaatakowała. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Małkowskiego do piłki wyskoczył Piter Bućko, ale piłka przeleciała tuż obok słupka. Kiedy wszyscy czekali na przerwę, na strzał z 20 metrów zdecydował się Hinokio. Piłka po jego uderzeniu dostała poślizgu zaskakując Tokarza.
Po zmianie stron Stomil dobił Sandecja dwoma golami. Mimo niekorzystnego wyniku piłkarze gospodarzy próbowali zmniejszyć rozmiary porażki. Szanse miał Danek, ale piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. Na szczęście w 86 minucie Piter Bućko zdobył honorowego gola.
Wiele dyskusji wśród kibiców wywołała obecność trenera Dariusza Wójtowicza, który oglądał mecz. Niektórzy pytali czy to oznaka zmian w Sandecji?

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama