Kneblowanie ust czy wymuszony porządek? Radni oskarżają Iwonę Mularczyk o przestępstwo. Przewodnicząca się broni

Kneblowanie ust czy wymuszony porządek? Radni oskarżają Iwonę Mularczyk o przestępstwo. Przewodnicząca się broni

Radni z klubu radnych Koalicji Nowosądeckiej spotkali się dziś z mediami, aby poinformować o incydencie, którym miał miejsce podczas wczorajszej sesji Rady Miasta. Z ich relacji wynika, że w momencie zgłaszania wniosków formalnych, przestały działać pulpity do głosowania i nie było możliwości, zapisania się do dyskusji. Próba dotarcia do przyczyn takiego stanu rzeczy doprowadziła ich do pokoju informatyków sądeckiego magistratu. Okazało się, że w dniu poprzedzającym sesję odwiedziła ich także przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk z propozycjami pewnych zmian i modyfikacji w sposobie prowadzenia sesji. Zaproponowała, aby w momencie gdy któryś z radnych złoży wniosek formalny, zablokować możliwość zgłaszania się do dyskusji przez pozostałych radnych. Argumentowała to troską o zachowanie porządku… 

Podczas wczorajszej sesji przestały działać pulpity do głosowania. Gdy analizowaliśmy co się stało, okazało się że pani przewodnicząca Iwona Mularczyk udała się do pokoju w którym pracują urzędnicy mający kontrolę na elektroniką i wydała dyspozycję, aby zablokować pulpity, żeby radni nie mogli zabierać głosu. Załamała w ten sposób prawo uniemożliwiając radnym sprawowanie mandatu– mówił radny Leszek Gieniec.

Na spotkaniu z mediami pojawili się również wspomniani urzędnicy.

9 grudnia do naszego pokoju pani przewodnicząca z propozycjami pewnych zmian i modyfikacji w sposobie prowadzenia sesji rady miasta. Złożyła propozycję, aby w momencie gdy któryś z radnych złoży wniosek formalny, blokować możliwość zgłaszania się do głosu przez pozostałych radnych – relacjonował jeden z pracowników sądeckiego ratusza.

Przebieg zdarzenia ich zdaniem mogą potwierdzić cztery osoby, które znajdowały się wówczas w tym samym pomieszczeniu. Z ich relacji wynika, że przewodnicząca poprosiła też o dodanie włącznika do mikrofonu, który znajduje się na mównicy. Ta prośba na razie nie została jednak wcielona w życie.

W tym momencie czekamy na opinię prawników. Moim zdaniem takie zachowanie, to wywieranie presji i tej sprawy nie można tak zostawić. Niektórzy podpowiadają, że natychmiast powinniśmy powiadomić prokuraturę, bo przeszkoda urzędnicza w wykonywaniu mandatu radnego jest przestępstwem. Na to naszej zgody nie ma – mówił radny Józef Hojnor.

Do sprawy odniosła się przewodnicząca Iwona Mularczyk odwołując się do Ustawy o Samorządzie Gminnym, w której jest mowa, że przewodniczący Rady Miasta może wydawać polecenie służbowe pracownikom urzędu wykonującym zadania organizacyjne.

Jestem zaskoczona i zdziwiona wystąpieniem radnych oraz zażenowana, że w konferencji prasowej biorą udział urzędnicy miasta. Z informatykami obsługującymi posiedzenia rady rozmawiam bardzo często, ponieważ mamy nowy sprzęt, który funkcjonuje dopiero rok. Tak też było tym razem. Chodziło mi o wycofanie przycisku „głos priorytetowy” ponieważ nie ma go w ustawie o samorządzie, ani w statucie – tłumaczyła przewodnicząca Iwona Mularczyk.

Jak dodała, prosiła o usunięcie tej opcji dla wszystkich stanowisk oprócz tego zajmowanego przez prezydenta. Głos priorytetowy nie ma bowiem limitu czasu i limitu ilości wystąpień.

Ten przycisk powoduje dezorganizację pracy Rady Miasta – dodała.

 

 

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama