Naszą redakcję po raz kolejny odwiedził Andrzej Griński, zagorzały kibic Sandecji Nowy Sącz, a w przeszłości jej zawodnik. Pan Andrzej w tym sezonie był na każdym domowym spotkaniu „biało-czarnych”. Sytuacja ze stadionem i słabe wyniki sportowe osiągane przez zespół bardzo go jednak niepokoją i zamierza o tym głośno mówić.

Swoje słowa kieruje do zarządu Sandecji Nowy Sącz i Urzędu Miasta na czele z prezydentem.

– Panowie zniechęciliście kibiców obiecankami i takimi rządami. Dlatego fani nie jeżdżą na mecze, bo mają serdecznie dosyć sytuacji z budową stadionu. Wszystkie te słowa, obietnice były bez pokrycia. Na kasztanie przed Ratuszem wyrosną gruszki! – mówi Griński.

– Trzeba było choć płytę podgrzewaną zrobić, zadaszenie od strony Kamienicy. Pierwsze się modernizuje stadion, co roku coś a dopiero później się awansuje. W Nowym Sączu to z motyką na księżyc się wybrali do ekstraklasy. Bo komuś zamarzyła się elita. Bo panowie nie wiedzieli jakie to będą wydatki, wynajmując stadion w Niecieczy na całą rundę. Jeszcze w kwestii stadionu, najlepiej niech ludzie oddadzą krzesełka albo zarząd niech kupi nowe, bo nic z tego nie będzie! – kontynuuje.

– Jak tak dalej pójdzie to nikt was nie dopuści do rozgrywek w pierwszej, drugiej i trzeciej lidze. Chyba że będziecie grać na pięknym nowym stadionie w Paszynie, małej miejscowości gdzie buduje się nowoczesny obiekt wraz z budynkiem klubowym. Niejeden wam tego pozazdrości… Panowie czy wyście się zastanowili gdzie Sandecja będzie grała w Nowym Sączu i w jakiej lidze? Z pewnością w żadnej lidze na świecie tak nie było, żeby cały sezon grać na nieswoim stadionie, nawet w Wietnamie i na Jamajce! – podsumowuje Andrzej Griński.

Odwiedź konto autora na Twitterze!

Fot. R.Szurek