Karygodne! Zawyła syrena, strażacy byli bezradni, bo ktoś zastawił ich bramę

Karygodne! Zawyła syrena, strażacy byli bezradni, bo ktoś zastawił ich bramę

To, że w przypadku ratowania życia, zdrowia, czy dobytku ludzkiego nie ma chwili do stracenia, wiadomo nie od dzisiaj. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że swoim bezmyślnym zachowaniem, mogą doprowadzić do tragedii. Piątek, godzina 10:26 zawyła syrena w remizie OSP Niedźwiedź. Brama wyjazdowa zatarasowana…

,,Przykro, bardzo przykro Dziś godzina 10:26… syrena wyje, a my przed naszymi drzwiami garażowymi napotykamy oto taką „niespodziankę”. I nie jest to wóz, który zasili nasze szeregi. Dodge nie wyjechał, Mercedes próbował na kilka razy (dobrze, że mamy ogarniętych kierowców). Chwała Bogu, że zdarzenie, do którego byliśmy dysponowani, nie miało wysokiego priorytetu, bo aż strach myśleć, co by się stało, gdybyśmy zostali wezwani do pożaru czy nzk!” – relacjonują strażacy OSP Niedźwiedź.

Przed ich bramą wyjazdową ktoś zaparkował samochód i gdy zawyła syrena, nie raczył go przeparkować. To nie pierwsza tego typu sytuacja. Również w ubiegłą sobotę strażacy mieli ten sam problem. Wstyd, kierowcy wstyd! – podsumowują druhowie.

Jednocześnie przypominając, że zgodnie z art. 142 KC właściciel rzeczy nie może sprzeciwić się jej zniszczeniu lub uszkodzeniu, jeśli zachodzi stan wyższej konieczności.”

,,W związku z powyższym prosimy nie mieć pretensji, jeśli zajdzie taka potrzeba to Wasz samochód zostanie przez nas siłą przeparkowany. Prosimy jeszcze raz, nie parkujcie przed remizą – to tu zaczyna się korytarz życia” – apelują.

Czytaj także: Groził, że wysadzi CPR. Chwilę później zapukali do jego drzwi policjanci, był pijany

Fot. OSP Niedźwiedź 

Reklama