Rozmowa z Józefem Oleksym – właścicielem kurzej fermy w Męcinie
– Podobno jest Pan największym jajcarzem w regionie?
– (śmiech) To zależy, co weźmiemy pod uwagę. Oczywiście, jeśli chodzi o produkcję jaj to są w regionie fermy podobnej wielkości, a może nawet większe. Natomiast jesteśmy najwięksi wśród ferm, które mieszczą się w definicji gospodarstwa rodzinnego.
– Poczucia humoru też Panu nie brakuje. Zasłynął Pan zdaniem: „Wszystko co robię, robię dla jaj”.
– Pół żartem, pół serio, wszystko się zgadza. Różne rzeczy w życiu robiłem, ale po ukończeniu szkoły moja działalność zawodowa zawsze związana była z produkcją jaj. A że w życiu poczucie humoru i dystans są bardzo ważne, to też jest prawda.
– Gospodarstwo prowadzi Pan od 42 lat…
– Tak, kopę czasu poświęciłem dla jaj. Na szczęście przez tych ponad 40 lat nikt nie ingerował w skład jajka, w jego nieocenione wartości. Przez te lata różne bywały opinie na temat spożywania jaj. Dziś pomału ugruntowuje się słuszne przekonanie, że jajo stworzyła natura, z niego bierze się życie, jest więc najdoskonalszym produktem żywnościowym – naturalnym, nieprzetworzonym, bez konserwantów, bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka.
– Swego czasu słyszeliśmy, że np. spożywanie jaj podwyższa cholesterol.
– To była fałszywa i krzywdząca dla jaj opinia. Upraszczając, mamy dobry i zły cholesterol. Jajko ma doskonale zbilansowane składniki odżywcze. Jeśli spożywa się je w całości, to ono nie szkodzi, ale dostarcza organizmowi cennych mikro i makroelementów. Obecnie lekarze zalecają spożywanie jednego a nawet 2-3 jajek dziennie dla utrzymania dobrej kondycji fizycznej i zdrowia.
– Jak rozpoznać dobre jajko? Niektórzy oceniają je po kolorze skorupki. Słusznie? (…)