11:10 na sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Języczek u wagi ulotnił się z sali obrad

11:10 na sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Języczek u wagi ulotnił się z sali obrad

11 radnych zagłosowało za przystąpieniem do sporządzenia zmiany „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Nowego Sącza” w taki sposób, aby można było czynić dalsze kroki zmierzające do budowy spalarni odpadów na terenie Newagu. Głosów przeciwnych oddano 10. Decyzja zapadła na dzisiejszej sesji Rady Miasta Nowego Sącza.

„Przedmiotem zmiany tej części studium jest wskazanie terenu pod zabudowę urządzeń ciepłownictwa i elektroenergetyki oraz gospodarki odpadami. Wnioskowana zmiana polityki przestrzennej pozwoli na domknięcie systemu gospodarki odpadami na terenie miasta Nowego Sącza. Przewidywana inwestycja na terenie objętym zmianą studium, tj. budowa instalacji termicznego przekształcania odpadów zapewni utylizację odpadów z ich energetycznym wykorzystaniem, w konsekwencji umożliwiając planowane zamknięcie otwartego składowiska na terenie miasta” – uzasadniono projekt uchwały w tej sprawie.

Z sali obrad tuż przed dyskusją dotyczącą tej kwestii zniknął radny Artur Czernecki, który finalnie nie głosował. Nieobecny był też radny Janusz Kwiatkowski.

Dyskusja była burzliwa, emocje targały zarówno tymi, którzy upatrują w spalarni nadziei na rozwiązanie śmieciowych problemów, jak i zdecydowanymi przeciwnikami pomysłu. Iwona Mularczyk przekonywała, że Nowy Sącz nie jest dobrą lokalizacja dla spalarni, przypominała, że miasto leży w kotlinie. Argumenty przeciwko inwestycji wyliczał też radny Michał Kądziołka.

Referendum pokazało, że mieszkańcy nie chcą spalarni w mieście, tym bardziej prywatnej, na której działania miasto nie będzie miało wpływu – mówił.

Apeluję o zmianę lokalizacji, bo nie ma nic ważniejszego od troski o zdrowie i życie mieszkańców –  mówiła Teresa Cabała.

Radni przerzucali się argumentami, od zanieczyszczeń przez frekwencję i wynik referendum, aż po dociekania i wyliczenia czy w ogóle i jak inwestycja wpłynie na  obniżenie kosztów energii.

Radny Tadeusz Gajdosz mieszkaniec Osiedla Nawojowska finalnie poparł uchwałę.

Mieszkam kilkaset metrów od planowanej inwestycji. Sam mam poważne problemy ze zdrowiem. Czy pozwoliłbym na to, żeby zagrożone było zdrowie moje i mojej rodziny? Na pewno nie. Docierają do mnie głosy, że sprzedałem się,  Nie. Chcę zachować się odpowiedzialnie i będę głosował za. Wiem, że są przeciwnicy i zwolennicy tej inwestycji i każdą z tych stron szanuję. Nie znajdziemy rozwiązania, które zadowoli wszystkich. Przygotowanie studium uwarunkowań będzie dla nas odpowiedzią czy to jest droga dobra czy zła. Wierzę, że podejmuję słuszną decyzję – oświadczył.

Głos zabrał również radny Józef Hojnor, który stwierdził, że projekt uchwały powinien być oddalony ze względów formalno-prawnych.

Oczekuję, że rada otrzyma kompletny audyt komunalny, w którym zostaną przedstawione wszystkie okoliczności, jeśli chodzi o planowaną inwestycję. Chcę, aby odbyła się debata uwzględniająca wpływ tej inwestycji na zdrowie mieszkańców. To im się należy – mówił  Hojnor.

Radny Maciej Rogóż przypomniał, że pozytywne zaopiniowanie tego projektu uchwały to dopiero wstęp do długiej procedury związanej z budową takich instalacji.

Jaką macie alternatywę? Jakie macie rozwiązanie, jeśli taka inwestycja nie dojdzie do skutku? – pytał.

(DSZ)

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama